Translate

piątek, 23 czerwca 2023

Kapuśniak-barszcz ze słodkiej kapusty. I ziemniaczki do niego.

 Zacznę od ziemniaczków, które już są na blogu . O TUTAJ (klik). Trafiły mi się dzisiaj w warzywniaku i nie mogłam sobie odmówić . Najbardziej mi one smakują do zsiadłego mleka ale do dzisiejszej zupy też fantastycznie się sprawdziły mi.



No i teraz barszcz/zupa z kapustą. Oczywiście bez dokładanych proporcji bo ja gotuję na dwa talerze. 





* wywar/bulion - ja zawsze robię na żeberku lub kostce schabowej. Dzisiaj miałam ładne żeberko, które ugotowałam razem z włoszczyzną. Wyjąć wszystko z wywaru. Ma być sam czysty wywar bez dodatków
* kawałek kiełbasy pokrojonej na plasterki . Ja miałam taką prawdziwie wędzoną, swojską kiełbasę
* kapusta biała - poszatkować ale nie za bardzo cienko. 
* ziele, listek laurowy, sól pieprz
* barszcz kiszony (ja kupuję w warzywniaku taki z dodatkiem czosnku, listka)
* śmietana (tu dałam kremówkę, ale mama zawsze dawała tłustą, gęstą i kwaśną śmietanę. )
* koperek, który dodajemy już na sam koniec gotowania


Do gotującego się wywaru wrzucić kapustę. Kapusty ma być sporo, tak żeby nie ganiać jej po garnku. W trakcie gotowania ubywa jej, ale i tak ta zupa jest gęsta od kapusty. Dodać ziele, listka, pieprz. I niech się gotuję aż kapusta zmięknie. Teraz wlać barszczu . Nie wiem ile, bo zależy jak dużo gotujemy, jak kwaśne lubimy. Ja wlewam sporo bo lubię ten kwaśny smak. 1 łyżeczkę mąki wymieszać z odrobiną wody i dolać śmietankę. Bardzo dokładnie wymieszać, i wlać do barszczu. Doprowadzić do zagotowania ale wyłaczyć tuż przed samym zagotowaniem. Dodać na koniec koperek. 


2 komentarze:

  1. Krysiu, jeszcze nie słyszałam o takiej zupie. A że - jak Ty - bardzo lubię kwaśny smak, to koniecznie muszę ją ugotować. Z kolei te ziemniaczki same są mistrzowskim daniem, z tą zupą.. :)..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka bieda zupa. W moim rodzinnym domu raczej się nie przelewało a mama gotowała niewyszukanie a bardzo smacznie. I ta zupa bywała dosyć często. Mało kiedy na wywarze z żeberek za to zawsze z kawałkami kiełbasy. Nie gotowałam jej furę lat aż wreszcie sobie o niej przypomniałam. Na szczęście, bo zjadłam z ogromnym smakiem. I podpowiem, że zawsze najbardziej mi smakowała z czerstwym chlebem (a chleb był wtedy głównie na zakwasie pieczony), którego kawałki wrzucałam do zupy, żeby delikatnie namokły.

      Usuń