Bardzo spontaniczny wypiek. Zero planowania. W oko wpadła żurawina co od tygodnia siedziała w lodówce i od razu przepis na taka ilośc żurawiny jaką akurat miałam. Miałam świeżą żurawinę. A przepis znalazłam na stronie cincin.cc, , który to pierwsza przetestowała i przetłumaczyła Aniutka. W oryginale ciasto jest o wiele niższe i chyba bardziej zbite. Moje pieczone w mniejszej formie jest puszyste i wyższe.
Składniki: (wszystkie w pokojowej temperaturze)
* 2 całe jajka (jajka miałam duże, swojskie)
* 130 g masła
* 1,5 szklanki cukru pudru (można trochę zmniejszyć, jednak niewiele bo żurawina jest jednak kwaśna)
* 1,5 szklanki mąki (szklanka ma pojemność 250 ml)
* 1 łyżeczka proszku do wypieków
* skórka otarta z jednej pomarańczy (nie miałam i nie dałam)
* ekstrakt waniliowy (dałam 1 łyżeczkę)
* 2 szklanki żurawiny świeżej
* kandyzowana skórka pomarańczowa - dałam tak ze dwie łyżki
Sposób przygotowania:
Włączyć piekarnik na 170 stopni z grzaniem góra - dół. Do miski dac miękkie masło i puder. Utrzeć razem do białości. Następnie dodać po jednym jajku, za każdym dobrze utrzeć. Mąkę wymieszać z proszkiem. Nie przerywając ucierania dodawać po łyżce mąki. Odstawić już mikser (wszystko robiłam ręcznym mikserem), wsypać żurawinę i skórkę, wymieszać szpatułką. Wyłożyć do formy (moja ma rozmiar 28 x 18,5 cm. Wstawić do piekarnika i piec 40 minut. Upieczone wyjąć i odstawić na kratkę do wystudzenia. Posypać cukrem pudrem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz