Ostatnimi latami, namiętnie robię nalewki. W ilościach detalicznych , ale robię. Bardzo mnie to wciągnęło. W tym roku jedną z nalewek była wiśniówka. O ile owoce z pozostałych zrobiły się rozciapane, tak wiśnie cudnie się zachowały. A robiłam z drylowanych wiśni. Tydzień temu odlałam nalewkę a wiśnie poszły do słoików i do lodówki. I tak do głowy mi przyszło "mon cheri" , pyszne czekoladki, gdzie czereśnia zatopiona w likierze, otulona jest przepyszną czekoladą. To ja podmieniłam sobie czereśnie na wiśnie i przygotowałam ciasto , które ma przypominać te czekoladki. Ciasto nie jest pracochłonne ale wychodzi dosyć drogie. Samej czekolady ponad pół kilograma.
Składniki:
Ciasto:
* 175 g czekolady gorzkiej -70% zawartości kakao
* 125 g masła
Oba składniki przełożyć do miski a miskę ustawić w kąpieli wodnej. Podgrzewając zawartość miski, doprowadzić do roztopienia składników i połączenia w jednolitą , czekoladową masę. Masę wystudzić.
* 5 jajek w rozmiarze L - rozdzielić na białka i żółtka
* 175 g cukru pudru
* 125 g mąki pszennej tortowej
* 1/2 - 1 małej łyżeczki proszku do wypieków (dałam płaską łyżeczkę , taką maleńką do filiżanek)
* do nasączenia 150 ml nalewki wiśniowej
Przygotować formę 24 x 28 cm, wykładając ją papierem do pieczenia. Włączyć piekarnik na 175 stopni.
Żółtka ubić z cukrem pudrem. Dodać masę czekoladową na trzy razy, za każdym razem dokładnie wymieszać (mikserem). Mąkę wymieszać z proszkiem i również na trzy tury dodawać do masy czekoladowej, mieszając mikserem. Z białek ubić pianę z dodatkiem szczypty soli. Dodać do ciasta ok. 3 łyżek piany i wymieszać mikserem. Teraz mikser już odstawić i do ciasta dodać na dwie tury pozostałą pianę ale mieszać już bardzo delikatnie szpatułką. Przelać ciasto do formy i wstawić do piekarnika. Pieczemy ok. 35 minut. Ja sprawdziłam patyczkiem po 32 minutach i wyjęłam, odstawiając na kratkę do wystudzenia. Po ok. 10 minutach wyjęłam całkowicie ciasto z formy, żeby szybciej wystygło.
Całkowicie wystudzone ciasto włożyć ponownie do formy i nasączyć. Ja nasączałam nalewką, ale może być to cokolwiek innego albo można zostawić bez nasączenia bo ciasto i tak jest wilgotne. Na ciasto wyłożyć krem:
* 250 - 300 g masła (dałam 300 g) - temperatura pokojowa
* 200 g czekolady deserowej
* 200 g śmietanki kremówki 30% (już po zjedzeniu kawałka ciasta, stwierdzam, że śmietanki można dać więcej bo 250 g)
* dodatkowo: wiśnie z nalewki. Ja dałam dużo wiśni, układając jedna obok drugiej na całej powierzchni.
Do miski połamać czekoladę i zalać śmietanką. Miskę ustawić w kąpieli wodnej. Mieszając doprowadzić ro roztopienia cze czekolady i idealnego połączenia z kremówką. Wystudzić całkowicie. Kiedy ganache jest już zupełnie zimny, należy utrzeć masło do białości. Nie przerywając ubijania, dodawać stopniowo ganache. Cały krem wyłożyć na ciasto czekoladowe. Na wierzch dać wiśnie.
Na wiśnie wylać ganache:
* 150 g czekolady deserowej (miałam deserową i gorzką_
* 150 g śmietanki kremówki
Tak jak wyżej, przygotować w kąpieli wodnej. Przestudzić , żeby nie był gorący. Wylać na wiśnie.
Całość wstawić do lodówki.
Bardzo pyszne ciasto choć częściej występuje w formie tortu, przynajmniej ja częściej w takiej postaci je jadłem.
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego i kolejnych udanych przepisów. Pozdrawiam. ;)
Tort nie musi być okrągły przecież. To tylko nazwa umowna dla mnie. Ja kojarzę tort jako ciasto ubrane, wyfiokowane. Tu lepiej nie ubierać bo efekt będzie zepsuty. Ale to tylko moje zdanie.
UsuńNajważniejsze, aby smakowało ;)
Usuń