Składniki:
Ciasto:
2 szklanki maki krupczatki
1,5 + 0,5 szklanki maki tortowej
1 łyżeczka sody
2 łyżki mleka
4 żółtka
6-7 łyżek cukru
3 łyżki miodu sztucznego
259 g margaryny
Krem:
2,75 szklanki mleka
1 opakowanie budyniu (takie duże, na ¾ litra mleka)
2 łyżki maki ziemniaczanej
5 łyżek cukru (lub więcej jeżeli ktoś lubi bardziej słodkie ciasta)
200 g masła
50 – 80 g margaryny
sok z połowy cytryny lub 1/3 łyżeczki kwasku cytrynowego, rozpuszczonego w 1 łyżce wody
Słoiczek dżemu z czarnej porzeczki (mogą być powidła śliwkowe, ale dżem lepiej smakuje tutaj)
Wykonanie:
Mąkę
krupczatkę plus 1,5 szklanki mąki tortowej wymieszać i posiekać na
kaszkę. Żółtka ubić z cukrem na puszysta i gęstą masę, aż cukier się
rozpuści, dodać do nich miód i jeszcze chwilkę ubić. W 1 łyżce mleka
rozpuścić sodę i dodać do posiekanej z tłuszczem maki, wraz z ubitymi
żółtkami. Szybko wymieszać razem i i posypując delikatnie mąką,
uformować kulę ciasta, którą należy podzielić na trzy równe części.
Owinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce.
Schłodzone ciasto (każdy kawałek osobno) rozwałkować
na prostokąt 24x36, podsypując mąką. Ciasto ułożyć na dnie formy do
pieczenia, lekko ponakłuwać widelcem i piec ok. 10 minut w piekarniku
nagrzanym do 180 stopni – termoobieg. Wyjąć i wystudzić.
Czas
na krem. Dwie szklanki mleka zagotować a w pozostałej ilości rozmieszać
budyń, mąkę ziemniaczaną i cukier. Ugotować budyń, który należy dobrze
wystudzić (przypominam, że nie wolno nam oblizywać łyżki, którą będziemy
mieszać budyń).
Masło
i margarynę utrzeć na puch i wciąć ucierając, należy dodawać po 1 łyżce
zimnego całkowicie budyniu. Pod koniec dodać sok z cytryny lub kwasek.
Do
osobnej miseczki odłożyć ok. 3 łyżek kremy, który będzie potrzebny do
posmarowania wierzchu ciasta. Pozostały krem należy podzielić na dwie
równe części.
Na
deseczce ułożyć pierwszy blat ciasta i posmarować kremem. Na krem
należy posmarować dżem i przykryć drugim blatem ciasta. I znów : krem,
dżem i ostatni blat ciasta. Przykrywamy ciasto drugą deseczką i
odwracamy całość do góry nogami (aby kolejność wyszła nam : ciasto,
dżem, krem, ciasto, dżem krem, ciasto). Może trochę dziwna ta
kombinacja, ale blat ciasta posmarowany dżemem bardzo trudno smaruje się
kremem i stąd ten mój „patent” J
Ciasto
przykryte deseczką, lekko obciążamy i zostawiamy na kilka godzin w
chłodniejszym miejscu (raczej nie lodówka). Teraz możemy zdjąć
obciążającą deseczkę i posmarować wierzch pozostałym, odłożonym kremem.
Na wierch polewamy strużkami rozpuszczonej czekolady
(*) składniki odmierzałam szklanką o pojemności 250ml
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz