Przepis na te herbatniki znlazła moja forumowa koleżanka Hazo, na tej stronie : Garibaldi . Dodatkowo przetłumaczyła na język polski. Pozwolę sobie zacytować Hazo, łącznie z jej uwagami. A ciacha bardzo polecam bo są przepyszne
" składniki:
225 g mąki (użyłam tortową)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli (zamiast użyłam lekko solonego masła)
75 g miękkiego masła
75 g cukru pudru
75-100 ml mleka (wystarczyło 75 ml)
175 g posiekanej suszonej porzeczki (z braku porzeczek u mnie suszona żurawina i trochę rodzynek)
1 jajko
Umieścić
mąkę, sól i cukier w misce. Palcami rozetrzeć robiąc drobne okruchy.
Wlać około 75 ml mleka, należy wlewać stopniowo aby uzyskać miękkie ale
nie lepkie ciasto.
Posypać mąką matę silikonową lub papier do
pieczenia używane do wypieku ciastek. Połowę ciasta rozwałkować bardzo
cienko. Może się okazać, że łatwiej podzielić ciasto na cztery i zrobić
mniejsze ilości na raz. Posypać posiekane porzeczki na rozwałkowanym
cieście dość grubą warstwą (pamiętając, aby użyć tylko połowę z nich,
jeśli wałkujemy ciasto podzielone na cztery ).
Rozwałkować drugą
część ciasta w tym samym kształcie (dla ułatwienia można użyć drugiej
silikonowej maty), przykryć nią warstwę porzeczek i przy użyciu wałka do
ciasta spłaszczyć jak najmocniej, ale uważać, żeby owoce nie wyszły na
wierzch.
Przełożyć matę z ciastem na blachę do pieczenia i następnie
pokroić na prostokąty za pomocą ostrego noża, krojąc tylko w dół ciasta i
nie przeciągając przez niego nożem. Ja cięłam skrobką (jeśli to
prawidłowa nazwa). Zostawić ciastka obok siebie bez odstępów. Nakłuć je
widelcem w kilku miejscach. Posmarować ciastka lekko ubitym jajkiem.
Piec w temperaturze 180°C z termo obiegiem przez 10-15 minut do złotego koloru. Jeśli trzeba to potrzymać w piekarniku dłużej.
Pozostawić do ostygnięcia na blasze.
Po upieczeniu stwierdziłam, że najlepsze są mocno przypieczone i bardzo cienko wałkowane. "
Ja
trzymałam się wskazówek Hazo i starałam się cieniuteńko rozwałkować i
mocniej przypie. Ciasto podzieliłam na 4 równe części i piekłam na dwie
tury. Miałam tylko rozdrobnioną żurawinę i tylko ją dałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz