Składniki:
Oczywiście podaję proporcje tak mniej więcej, bez sprecyzowanych wag, bo nie to jest tu najważniejsze. Z tej ilości jaką ja miałam, wyszedł obiad dla mnie na dwa dni. Jednym słowem, to może być obiad na dwie osoby
* pojedynczy ale spory filet kurczaka
* 1 mały kalafior, podzielony na różyczki
* zalewa: trochę kwaśnej śmietany (ja użyłam śmietany 30% - kwasnej), 1 jajko, trochę sera żółtego (taka spora garstka. Ja nie miałam zwykłego sera żółtego, ale za to był w lodówce kawałek sera Dziugas. )
* przyprawy do mięsa - sól, pieprz i co kto lubi
* przyprawy do kalafiora (tak, kalafiora ugotowałam w różnych przyprawach. Miałam taką do rosołu, gdzie wszystkie warzywa są i listek i ziele.
Mięso pokroić na zgrabne kotleciki. Nie rozbijać. Posolić, popieprzyć, posypać ulubionymi przyprawami i zostawić tak na godzinkę.
Zagotować wodę z przyprawami dla kalafiora. Jak się chwilę pogotuje, włożyć różyczki kalafiora. Podgotować, ale kalafior musi pozostać al dente. Ma być tylko lekko podgotowany. Odcedzić i wystudzić.
Naczynie do zapiekania leciutko posmarować olejem (na samym dnie). Wystarczy pół łyżeczki oleju. Poukładać kawałki mięsa tak aby zakryte było całe dno naczynia. Na mięso poukładać różyczki kalafiora.
Jajko, śmietanę i przyprawy (dałam tylko sól i pieprz) dobrze rozmieszać. Dodać utarty ser i wymieszać. Wylać na wierzch kalafiora.
Naczynie przykryć i wstawić do zimnego piekarnika. Ustawić temperaturę 180 stopni i piec ok. 50 minut. Na 10 minut do końca pieczenia, zdjąć pokrywkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz