Przepis nieznacznie skorygowałam, czytając o nim na blogach, które piekły w czerwcowej piekarni.
Zaczyn:
* 200 g mąki żytniej razowej
* 100 g wody
* 200 g aktywnego zakwasu (miałam tylko 170 i tyle dałam)
Wieczorem wymieszać wszystkie składniki i odstawić na całą noc w szczelnie zamkniętym naczyniu
Ciasto właściwe :
Wieczorem:
wymieszać w misce poniższe składniki, przykryć i odstawić do rana
* 100 g mąki żytniej razowej (tym razem wymieszałam tę moją mąkę z młyna z mąką kupioną w sklepie, która jednak jest sporo drobniejsza i lżejsza)
* 120 g mąki pszennej (dałam T650)
* 3 łyżki cukru trzcinowego (i tu się wyłamałam bo poprzedni wydał mi się ciut za słodki, więc teraz dałam 1 niepełną łyżkę)
* 1 łyżka utłuczonych w moździerzu ziaren kminku (dałam ciut więcej jak 1 łyżeczkę)
* 1 łyżka słodu żytniego typ litewski
* 1 łyżka soli
Rano:
* cały zaczyn
wymieszać dokładnie ze
* 100 g letniej wody, wymieszanej wcześniej z
* 1 łyżka miodu (dałam gryczany)
Po czym dodać do suchych składników. Wymieszać. Próbowałam wyrobić ale ciasto osiadało na ściankach miski i nie dało się wyrabiać robotem. To go tylko wymieszałam.
Przygotować formę 22 x 10cm - zalecane wyłożenie papierem (moja perforowana ma dokładnie 25 x 11 i ciasta było tak ciut mniej jak pół formy i formy niczym nie wykładałam). Nałożyć ciasto łyżką do formy i wyrównać. Zawinąć szczelnie w folię i odstawić do wyrastania na 3-4 godziny. Moje wyrastało ok. 2,5 godziny i ciasto doszło do brzegów formy.
Wyrośnięty chleb wstawić do nagrzanego pieca (ja uprzednio spryskałam tak chleb jak i piec wodą) . Przyjęłam sposób pieczenia podany przez GUCIA , obniżając jedynie temperatury, z tego względu że mój piekarnik pokazuje niższą temperaturę niż faktycznie jest. Podam swoje temperatury i czasy:
230 stopni - 15 minut
220 stopni - 10 minut
210 stopni - 10 minut
200 stopni - 20 minut
Po upieczeniu wyjąć ciasto z formy i wystudzić na kratce. Odczekać co najmniej 12 godzin (ja czekam 24 godziny) i już można się delektować
i ciut inne światło
Krysiu a gdzie są wpisane suche składniki właściwego ciasta ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pod: ciasto właściwe, wieczorem .....
UsuńKrysiu to pyszny chleb, jednak następnym razem zrezygnuję zupełnie z dodatku cukru. Pięknie Ci się upiekł, pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. Ja dałam taką niepełną łyżkę i chyba też zrezygnuję z tego dodatku. I dam odrobinę więcej wody, bo ciasto było bardzo, bardzo gęste. Może dlatego, że użyłam razowej takiej z młyna, gdzie pełno tych farfocli jest ? Ta sklepowa razowa jest bardziej gładka.
UsuńZ mąkami tak jest, jedna więcej wchłania wody, inna mniej. Trzeba samemu regulować :) Kiedyś kupowałam mąki w młynie w Pruszczu Gdańskim, jednak ta mąka razowa to były otręby, a nie mąka. Zaczęłam kupować w sklepach i jestem dużo bardziej zadowolona :)
UsuńNo właśnie ta moja to same otręby . Na pewno wykorzystam ją ale jako dodatek
UsuńChlebek bardzo dobrze wyrośnięty i wypieczony - widać dobrą rękę chlebową:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń