Wróciłam z pracy późno w piatek. Wykończona po bardzo ciężkim tygodniu. I fizycznie i psychicznie. Nie miałam ani czasu ani siły nic wymyślnego robić, więc postawiłam na bardzo, bardzo proste ciasto miodownik. Z kremem smietanowym. Kilka ładnych lat temu piekłam już to ciasto, ale tym razem troche pozmieniałam proporcje. I choć wydaje się, że zrobienie 4-warstwowego ciasta zajmie dużo czasu, to przygotowanie ciasta, wałkowanie kolejnych warstw oraz ich pieczenie nie zajęło mi nawet 45 minut. A krem daje się gorący, zraz po ugotowaniu. No to do dzieła:
Składniki:
Ciasto:
* 3 szklanki mąki ( 2,5 szklanki do ciasta i 1/2 do wyrobienia i podsypania w czasie wałkowania)
* 1 łyżeczka sody
* 3-4 łyżki cukru pudru
* 150 g masła (ja dałam takie zimne wprost z lodówki, ale nie jest to konieczne
* 2 całe jajka + 1 żółtko
* 4 łyżki miodu płynnego
* ja dodałam 1 łyżeczkę kakao, bo chciałam aby ciasto było ciut ciemniejsze
Całe ciasto robiłam w malakserze, gdzie najpierw dałam mąkę, sodę i puder. To wszystko wymieszałam dokładnie. Wkroiłam masło i ponownie posiekałam/wymieszałam. Na koniec dodałam jajka i żółtko raz miód. I kręciło się to chwilkę aż składniki połączyły się w ciasto. Moje ciasto było bardzo mięciutkie, plastyczne i praktycznie nie kleiło się. Wyjęłam z malaksera na obsypany mąką blat i zagniotłam jeszcze krótko. Całe ciasto podzielić na 4 równej wielkości części. Każdą z części wałkować na arkuszu papieru do pieczenia, posypując delikatnie mąką. Wałkowałam na wielkość ok. 28 cm średnicy koła. Gęsto nakłułam widelcem i piekłam po kolei, w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 5-6 minut. Po upieczeniu należy wyjąć z piekarnika i odstawić każdy z blatów do zupełnego wystudzenia.
Kiedy blaty sobie stygły, przygotowałam masę śmietanową:
Masa śmietanowa:
* 2 szklanki mleka
* 200 g masła
* 1 szklanka śmietany kwaśnej 18%
* 3 całe jajka
* 3 łyżki mąki ziemniaczanej - odmierzałam z maleńką górką
* 5-7 łyżek cukru (dałam puder bo akurat był pod ręką)
* cukier waniliowy (ja używam cukru z dodatkiem wanilii)
W rondlu zagotować mleko z dodatkiem masła. Pozostałe składniki bardzo dokładnie wymieszać i wlewać pomału na gotujące się mleko. Doprowadzić do zagotowania a w tym czasie masa zgęstnieje. Nie jest ona jakaś super gęsta.
W rancie ułożyć pierwszy blat ciasta. Wylać na niego 1/3 gorącej masy. Na masę drugi blat ciasta i ponownie 1/3 gorącej masy. I kolejny, trzeci blat i na niego 1/3 masy. Nakryć ostatnim blatem ciasta. Odstawić do zupełnego wystudzenia a następnie, nakryte odstawić w chłodniejsze miejsce. Nie musi być to lodówka. Ja dzisiaj wystawiłam ciasto w pojemniku, na balkon, gdzie było akurat 9 stopni. Ciasto powinno odstać co najmniej przez całą noc. A może spokojnie i dłużej. Rano ukroiłam i stwierdzam, że to jeden z lepszych miodowników mi wyszedł. Po prostu rozpływa się w ustach.
Na wierzch ciasta zrobić polewę czekoladową
i fotka robiona innym telefonem
Krysiu uwielbiam miodowniki i z pewnością go zrobię. Dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. To ciasto normalnie rozpływa się w ustach. I wcale nie potrzebuje długiego leżakowania, żeby było mięciuteńkie. Wieczorem robiłam a rano już było idealnie mięciuteńkie
Usuń