Translate

niedziela, 6 grudnia 2020

Pieczony boczek faszerowany

 Dzisiaj FB mi przypomniało, że robiłam sobie taką wędlinę. Więc zdjęcie sprzed 6 lat. Proporcje tak mniej wiecej jak to robiłam wtedy. 50 g w jedną czy drugą stronę nie robi tu różnicy. 




·         1 kg boczku o wymiarze kwadratu prawie.

Został on przecięty na pół(tak nie do końca docięty), niczym książka po tym przecięciu wyglądał jak go rozłożyłam. Jednym słowem z grubego boczku zrobił się cienki a duży prostokąt boczku, który posoliłam.

·    polędwiczkę wieprzową rozcięłam i rozklepałam delikatnie, i zajęła prawie cały prostokąt boczkowy.

·          Zaś trochę soli, pieprzu, papryki i majeranek.

·          Mięsa mielonego było ok. 45 dag. Wymieszałam go z solą, pieprzem, łychą majeranku i

·          ok. 1/2 szklanki rosołu (miałam taki własny, gotowany).

·          

Wymieszane mięso porozkładałam na tej polędwiczce ale zostawiłam od jednego i drugiego brzegu tak ok. 2 cm marginesu. No i zawinęłam toto, zawiązałam nicią bawełnianą, zawinęłam dokładnie w papier do pieczenia i wystawiłam na balkon, na całą noc. Rano wsadziłam do naczynia szklanego (bez przykrycia) wlałam do naczynia ok. 3/4 szklanki wody i do pieca z tym na ok. 2 - 2,5 godziny. Stygł w piecu jeszcze ok. pół godziny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz