Jak większość tu zaglądających osób zauważa, bardzo lubię robić ciasta warstwowe. No i dzisiaj tak mnie naleciało na takie. I do tego miodowe.
Składniki:
Ciasto:
* 100 g miodu (dałam miód gryczany)
* 200 g cukru
* 30-35 g masła (ucięłam kawałek, który ważył dokładnie 33 g)
* 10 g sody
* 4 całe jajka
* 500 g mąki pszennej tortowej
Do sporego rondla o grubym dnie włożyć masło i miód. Na to nasypać cukier. Rondel ustawić na małym ogniu. NIE WOLNO MIESZAĆ ! Czekamy aż cukier całkowicie rozpuści się. Można delikatnie poruszyć jedynie rondlem. Kiedy cukier jest całkowicie rozpuszczony, należy dodać sodę i i intensywnie teraz mieszać. Masa bardzo się spieni, dlatego rondel musi być dość duży. Mieszamy tak oj. 1 minuty. Następnie należy zdjąć rondel z ognia na kratkę do studzenia i odczekać kilka minut (3-5 minut). Teraz wbijamy jajka po jednym i za każdym razem bardzo energicznie należy wymieszać. Zaczynamy dodawać stopniowo mąkę i mieszamy łyżką lub łopatą. Kiedy już będzie trudno mieszać, posypać blat mąką i wyłożyć w tę mąkę. Teraz już zagniatamy dłonią, podsypując mąkę. Ciasto będzie się lekko lepić. Mnie zostało trochę mąki , którą później użyłam do wałkowania. Całość ciast podzielić na 8 równych części. Ułożyć na oprószonym mąkę blacie i nakryć folią żeby nie obeschło.
Uciąć 8 kawałków papieru do pieczenia. Na każdym z nich odrysować koło o średnicy 26-27 cm. Odwrócić na drugą stronę, ułożyć jeden kawałek ciasta i rozwałkować cieniuteńko. Można troszkę więcej rozwałkować a następnie wyciąć obręczą. Nadmiar ciasta posłuży nam potem do zrobienia okruszków i obsypania nimi ciasta. Ciasto ponakłuwać widelcem.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni góra -dół grzanie. Papier z ciastem ułożyć na blaszce w piekarniku. Piec ok. 4-6 minut. Ja zaczęłam od 6, ale mój piekarnik za bardzo przypiekł. Kolejne piekłam 5 minut a ostatnie po 4 minuty. I tyle wystarczyło w zupełności. Kiedy jeden blat się piecze, należy przygotować kolejny w ten sam sposób . I tak postąpić ze wszystkimi blatami.
Papier z upieczonym blatem ciasta zsuwałam z piekarnika na deseczkę i taka samą deseczką zsuwałam kolejny blat do piekarnika.
Wszystkie blaty wystudzić i odkleić od papierów.
Krem:
Chciałam zrobić krem śmietanowy, ale niestety w sklepach nie ma nigdzie kwaśniej śmietany 30%. No to poradziłam sobie inaczej:
* 700 g śmietanki kremówki 36% - mocno schłodzona
* 750 g mascarpone - mocno schłodzone
* sok z połowy cytryny (można dać trochę więcej. )
* kilka łyżek cukru pudru (ja dałam 3 łyżki)
Mascarpone ubić z dodatkiem soku z cytryny. Kremówkę ubić, dodając na koniec cukier puder. Połączyć razem, dodając stopniowo ubitą kremówkę do mascarpone. Jeżeli nie będzie smarowało się boków ciasta, to spokojnie można zrobić mniejszą porcję kremu. Ja chciałam wykorzystać wszystko co zalegało w lodówce, bo kończył się termin przydatności.
Złożenie ciasta:
Ułożyć pierwszy blat ciasta i posmarować kremem. Krem musimy sobie mniej więcej równo podzielić na 9 części, jeżeli chcemy posmarować również boki ciasta. Lub na 8 części, jeżeli boki zostawimy bez smarowania. I tak postępujemy z kolejnymi blatami. Ostatni blat ciasta również należy na wierzchu posmarować. Teraz ciasto należy odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce, aby miodowe blaty nasiąkły od kremu. Na koniec pokruszyć resztki ciasta i posypać wierzch i boki. Albo udekorować jak się chce.
Pyszności, a kwaśną śmietanę 30% dostaniesz z firmy Prezident, pozdrawiam :-))
OdpowiedzUsuńJa wiem ze jest, ale nie w moich sklepach. Jest bardzo trudno kupić. Ale mascarpone z cytryną godnie zastępuje ten brak
UsuńLubię takie ciasto, a twoje ciasta przekładańce powodują ślinotok tak apetyczne są
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu. Tu ukroiłam kawałek, który niezbyt równy się wydaje. Dalej wygląda zdecydowanie lepiej i warstwy są równiutkie. Ale i tak najważniejsze, że wszystkim bardzo smakował
Usuńeeee równe nie równe, ale u Ciebie równe i mega apetyczne . MEGA
UsuńA jeśli uda mi się kupić tą kwaśną 30% smietanę to jakich użyć proporcji?
OdpowiedzUsuńtyle samo co i mascarpone w przepisie.
Usuń