Ot, taki spontan z tego co było w lodówce. Nie miałam ochoty na zwykłe schabowe a kocham wszelkiego rodzaju sosy, więc sprawa była oczywista, że będzie schab w sosie. Pod ręką były pieczarki i papryka. Jakoś nie za bardzo mi się to komponowało ale postanowiłam dać szansę obu produktom w jednym daniu. Fotek obiadowych to ja nie za bardzo umiem i nie wychodzą mi, więc tylko moje słowo na to, że wygląda apetycznie a jeszcze lepiej smakuje
Składniki: (Obiad dla dwóch baaaaaaardzo głodnych osób z dużym apetytem lub dla trzech osób)
* 3 kotlety schabowe, dosyć duże i grube
* kilka pieczarek (miałam tak gdzieś 200 g takich drobnych) - pokroić na mniejsze kawałki
* pół strąka czerwonej, sporej papryki - pokroić w kostkę
* 1 spora cebula - pokroić w kostkę
* kilka suszonych grzybów (namoczyć w gorącej wodzie, przez ok. godzinę lub chociaż połowę tego czasu
* liść laurowy, ziele angielskie, sól , pieprz, papryka mielona
* tłuszcz do smażenia (u mnie wieprzowina zawsze na smalcu jest smażona)
Sposób przygotowania:
Kotlety lekko robić. Mają być nieco grubsze niż na tradycyjne schabowe. Każdy podzielić na dwie równe części. Jednym słowem ma wyjść 6 równej wielkości kawałków mięsa. Każdy posolić i popieprzyć. Na patelni rozgrzać tłuszcz. Ułożyć mięso na gorącym tłuszczu i smażyć aż dobrze przyrumieni się . Wtedy odwrócić na drugą stronę i wrzucić od razu cebulę. Lekko zmniejszyć ogień pod patelnią. Smażyć aż mięso lekko się przyrumieni a cebula leciutko zezłoci. Dodać teraz pokrojone pieczarki. Podsmażać aż pieczarki zmniejszą się wyraźnie. Teraz dodać paprykę i chwilę razem smażyć. Dodać grzyby suszone i podlać wodą od grzybów (nie całą od razu, tylko stopniowo wlewać. Dodać liścia laurowego, ziele angielskie, trochę pieprzu i papryki. Nakryć patelnię i dusić na jak najmniejszym ogniu. Kontrolować czy woda nie wyparuje i ewentualnie dolewać (ta od moczenia grzybów). Dusić dopóki mięso nie zrobi się mięciutkie. Ja na koniec zagęściłam sobie sos maizeną, której 2 łyżeczki wymieszałam w odrobinie wody i wlałam do sosu. Na koniec ewentualnie dosmaczyć jeszcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz