Ot tak, spontanicznie machnęłam dzisiaj taki bardzo szybki deser.
Została mi ubita śmietana z wczorajszego dnia (jako ozdobniki do sernika), która czekała sobie w lodówce na jakieś wykorzystanie. Na dnie miseczki była jeszcze spora garstka borówek. A w szafce zakamuflowane były drobne bezy. W ciagu dwóch minut objadałam się już deserem
* ubita śmietana kremówka (ja miałam 36% śmietankę, którą miałam ubitą z łyżką cukru pudru)
* kilka drobnych bez - pokruszone
* dowolne owoce, ale raczej miękkie. Świetne będą truskawki, poziomki, jagody, jeżyny czy borówki.
Na dno naczynia (u mnie szeroka filiżanka) pokruszyć bezę. Dać trochę ubitej śmietanki i owoce. Ponownie bezy, ubita kremówka i owoce. Warstw robimy ile nam sie podoba. Podajemy od razu po przyrządzeniu .
Czyli takie lody na zimno? W sam raz na każdą porę roku ;)
OdpowiedzUsuńups, *lody na ciepło. ;)
Usuń