Translate

sobota, 11 lutego 2023

Szarlotka

 Rodzina sobie zażyczyła, a ja nie odmawiam . Więc dzisiaj szarlotka na tapecie. W warzywniaku miałam dwa rodzaje szarlotkowych jabłek. Tym razem nie wybrałam szarej renety a postawiłam na jabłka odmiany boiken. I chyba lepsze od renety są a przede wszystkim nie ciemnieją. Pieknie się rozsmażają i chyba trochę mniej soku mają niż reneta. Więc, jeżeli widzisz w warzywniaku tę odmianę, możesz spokojnie użyć do szarlotki.





Składniki:

Ciasto: 

* 600 g mąki pszennej tortowej

* 1 szklanka cukru pudru (do jabłek nie dodawałam cukru, więc w cieście jest go więcej)

* 1 łyżeczka proszku do wypieków ( inaczej proszku do pieczenia. Ostatnio miałam zapytanie co to jest proszek do wypieków 😂)

* 300 g masła - bardzo mocno schłodzone

* 1 łyżka smalcu - też schłodzony

* 6 żółtek z dużych jaj (jeżeli masz małe jajko to proponuję dać 7 żółtek) - białka można zamrozic i użyć później do innych wypieków)

* 2 łyżki śmietany kwaśnej  (odmierzałam z maleńką górką)


Z podanych składników przygotować ciasto kruche. Ja tradycyjnie mąkę z pudrem, proszkiem i tłuszczem siekam w malakserze. Tak, żeby były jeszcze widoczne kawałki tłuszczu. Dodaję żółtka i śmietanę. Ciasto należy krótko zagniatać, żeby tłuszcz nie roztapiał się od ciepłych dłoni. Podzielić na dwie części. Mogą być równe, ale ja jedną część zrobiłam ciut większą. Tę mniejszą część włożyłam do lodówki, owiniętą folią spożywczą. ą większą część rozwałkowałam na wielkość formy 24 x 36 cm, z małym naddatkiem. Na dno formy wyłożyłam papier do pieczenia i przeniosłam ciasto. Z naddatków uformowałam niski rant. Podpiekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 17-18 minut.  Wyjęłam i całkowicie wystudziłam.

Na wystudzone już ciasto wyłożyłam jabłka (najlepiej przygotować je sporo wcześniej, żeby całkowicie wystygły)

* 2 kg obranych i pokrojonych na mniejsze kawałki jabłek (odmiana boiken idealnie się tu sprawdzi)

* sok z połowy cytryny

* 1/3 szklanko wody

* 2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej

Jabłka włożyć do dużego rondla, skropić sokiem z cytryny i dusić/smażyć na małym ogniu, tak żeby pozostały widoczne kawałki jabłek. Wyłączyć wtedy grzanie. Mąkę ziemniaczaną rozmieszać w wodzie i wlać na gorące jabłka. Szybko i dokładnie wymieszać. Odstawić do zupełnego wystudzenia. 

Teraz ciasto z lodówki można zetrzeć na tarce lub po prostu rozwałkować i przykryć jabłka. 

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec ok. 50 minut. 

Zapomniałam dopisać, że ja zawsze pod jabłka daję trochę bułki tartej. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz