Piekłam go już kilka lat wstecz. Był bardzo smaczny. Rodzina zapamiętała i na te święta, właśnie ten wypiek zechciała. Nic nie kombinowałam tylko powtórzyłam wszystko jak w poprzednim przepisie. Za oknem prawie ciemni, bo naszły czarne chmury i leje. Więc i fotki też nie wyszły, bo robię je jedynie kiepskim telefonem
Składniki:
* 400 g mielonego (suchego) maku
* 2 szklanki mleka - do zaparzenia maku
* 4 dorodne jabłka - szara reneta u mnie i były naprawdę duże (tym razem dałam 5 jabłek i też nie zaszkodziły ciastu)
* 10 jajek - rozdzielić na białka i żółtka
* 250 g masła (miałam ok. 275 gram)
* 2 szklanki cukru pudru (szklanka tym razem miała pojemność 240 ml)
* 10 łyżek kaszy manny
* 2 łyżeczki proszku do wypieków
* bakalie ok. 1 szklanki - u mnie rodzynki i suszone żurawiny
Ganache:
* 100 g czekolady
* 100 g śmietanki kremówki
Sposób przygotowania:
Zagotować mleko i na gotujące wsypywać powoli mak. Cały czas mieszać. Gotować ok. 5 minut. Po tym czasie odstawić do wystudzenia całkowitego. W tym czasie utrzeć na puch masło z pudrem w bardzo dużej misce (będziemy później dodawać mak z jabłkami). Następnie wciąż ucierając dodawać po jednym żółtku. 1 łyżkę kaszy manny wymieszać z bakaliami, pozostałość wymieszać z proszkiem do pieczenia. Obrane jabłka zetrzeć na tarce jarzynowej (duże oczka), solidnie odcisnąć z nadmiaru soku i wymieszać z wystudzonym makiem. Do masy maślanej dodać mannę z proszkiem i zmiksować. Następnie, zmniejszając obroty miksera dodawać mak wymieszany z jabłkami. Z białek ubić sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli. Pianę wymieszać z makowym ciastem, delikatnie aby nie zniszczyć struktury piany. Najlepiej robić to łopatką. Na koniec wsypać bakalie i delikatnie wymieszać. Ciasto przelać do formy 24 x 36 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i piec ok. 60 minut. Po tym czasie piekarnik wyłączyć, leciuteńko uchylić drzwiczki piekarnika i zostawić do wystudzenia.
Zimne już ciasto polać na wierzchu ganache lub jakąkolwiek polewą czekoladową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz