Chodziło za mną od jakiegoś czasu ciasto z kremem na bazie lemon curd. A okazało się, że w domu nagle mam nadmiar cytryn :) Tylko malin mi jeszcze brakowało, ale udało się kupić wieczorem na targu. Jakaś odmiana o wyjątkowo dużych owocach. Na szczęście smacznych bardzo. Choć tego dziwnie nie widać, to malin w cieście jest bardzo dużo. Prawie kilogram malin mi poszło, bo układałam jedną tuż obok drugiej, gęsto.
Ubranko, z tego co w środku. Ubita kremówka, maliny, kawałki cytryny i mięta dla orzeźwienia, choć ciasto i tak jest wyraziste i orzeżwiające. Pyyyyyyyyyyszne
Biszkopt:
Forma 24 x 36 cm
* 7 jajek (jajka miałam takie trochę mniejsze) - rozdzielić na białka i żółtka - w pokojowej temperaturze
* 1 szklanka mąki (a szklanka ma pojemnośc 250 ml)
* 200 g cukru drobnego (1 szklanka)
* 3 płaskie łyżki skrobi ziemniaczanej
* 3 płaskie łyżki maku
* skórka otarta z 1 cytryny
* 1 łyżka gorącej wody
Lemon curd :
* 3 ładne, duże i soczyste cytryny - sparzyć ; z dwóch otrzeć skórkę a ze wszystkich trzech wycisnąć sok
* 200 g cukru
* 4 jajka (tak jak i do biszkoptu, jajka miałam małe)
* 100 g masła pokrojonego w małą kostkę
Krem cytrynowy:
* cały lemon curd
* 500 g mascarpone - mocno schłodzone
* 500 g śmietanki kremówki - mocno schłodzona
* 3 łyżki cukru pudru
* maliny - ponad pół kilograma co najmniej
* nasączenie: woda przegotowana z sokiem z połowy cytryny i łyżeczką cukru - ok. 1,5 szklanki
Sposób przygotowania:
Całe ciasto przygotowałam wczorajszym popołudniem/wieczorem. Całość zaczęłam od zrobienia lemon curd.
Wycisnąć sok z trzech cytryn i wlać do rondelka. Dodać cały cukier i skórkę otartą z jednej cytryny. Wbić jajka i dobrze wszystko rozmieszać. Ustawić rondelek na małym ogniu i podgrzewać, bardzo często mieszając. Ja właściwie nie odchodziłam od rondelka tylko cały czas delikatnie mieszałam. Kiedy masa w rondelku będzie już mocno gorąca, należy stopniowo dodawać kostki masła. I mieszać oczywiście przez cały czas. Doprowadzić do zagotowania. Masa powinna uzyskać konsystencję średnio gęstego budyniu. Przelać masę przez sitko do miseczki/słoika, nakryć folią spożywczą/zakręcić i odstawić do wystudzenia a następnie wstawić do lodówki, żeby masa jeszcze bardziej się ścięła pod wpływem zimna.
No to teraz już można zrobić biszkopt. Mąki wymieszać razem z makiem. Do dużej miski wlać białka i dodać szczyptę soli. Ubijać aż białka będą sztywne. Nie przerywając ubijania, dodawać po łyżce cukier. Kolejną łyżkę cukru należy dosypać, kiedy pierwszy cukier się całkowicie rozpuści w pianie. Po dodaniu całego cukru, piana będzie bardzo , bardzo gęsta i lśniąca. Żółtka dać do małej miseczki, wymieszać i wlać do nich 1 łyżkę gorącej wody , ponownie wymieszać. Ubijając białka, wlewać stopniowo żółtka. Kiedy wszystko się doskonale połączy, mikser odkładamy o dosypujemy w partiach wymieszaną z mąkę z makiem. Za każdym razem dokładnie należy wymieszać. Na koniec dodajemy skórkę otartą z jednej cytryny. Ciasto wlewamy do formy (moja forma ma odpinane boki) 24 x 36 cm z wyłożonym na dnie papierem. Wyrównujemy wierzch i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Pieczemy ok. 45 minut. Po upieczeniu odstawiamy na kratkę do studzenia, do góry nogami. Tzn. spód formy jest na wierzchu, ale boków nie odpinamy. I tak sobie biszkopt wystygnie. Po całkowitym wystudzeniu,biszkopt wyjmujemy z formy i kroimy na dwa blaty. Pierwszy blat ponownie układamy w formie z papierem na dnie. Nasączamy przygotowaną wodą z cukrem (tak trochę więcej jak połowa mi poszła, bo stwierdziłam, że górny blat i tak będzie bardziej wilgotny o kremu.
Teraz należy przygotować krem.
Mascarpone przełożyć do dużej miski i lekko wzbić mikserem, tyle byle tylko się rozluźnił. Dolewamy kremówkę i ubijamy na sztywno. Kiedy masa będzie taka prawie, że całkiem sztywna dodajemy cukier puder i ubijamy aż całkowicie będzie sztywna. Lemon curd wymieszać z łyżką - dwiema masy i następnie dodawać do ubitej masy, mieszając dokładnie.
Na blat w formie wyłożyć trochę masy i rozsmarować równą warstwą. Poukładać bardzo gęsto maliny, jedna obok drugiej. Na maliny wyłożyć trochę więcej jak połowę pozostałej masy i rozsmarować równo. Drugi blat biszkoptu nasączyć i ułożyć na masie. Lekko docisnąć. Pozostałą masę wyłożyć na wierzch i rozsmarować. Ciasto wstawić do lodówki na całą noc. Rano można udekorować . Przechowywać w lodówce.
Pyszne( kiedyś robiłam bardzo podobny torcik) to jeszcze przepięknie się prezentujący
OdpowiedzUsuń