Po raz pierwszy chyba nazwałam ciasto z jabłkami jabłecznikiem. Jakoś w mojej rodzinie nikt nie używał takiej nazwy. Od zawsze była szarlotka albo placek z jabłkami i tyle. No to dzisiaj jest jabłecznik. Ciasto proste, bez wydziwnień a jednak bardzo smaczne.
Składniki:
* ok. 1,5 kg jabłek (użyłam jabłek prawie deserowych, które nie rozpadają się zbyt szybko)
Tak, zaczęłam od jabłek bo z nimi najwięcej czasu i pracy. Jabłka (a miałam baaaaardzo duże) obrałam, wydrążyłam środki z gniazdem nasiennym a następnie pokroiłam na plasterki o grubości ok. 0,5 cm. Jabłka przełożyłam do szerokiego rondla, skropiłam sokiem z cytryny i włączyłam mały ogień. Jabłka dusiłam pod przykryciem. Co jakiś czas jabłka przemieszałam. Ja nie dodawałam żadnego cukru, ale jeżeli jabłka są kwaśne to spokojnie można dodać. No i jeżeli ktoś lubi cynamon to może dodać teraz lub posypać nim jabłka, które wyłożymy. U mnie nikt nie lubi cynamonu a ja wręcz nie znoszę go więc nigdy nie daję. Dla mnie to cynamon zabija smak jabłka a nie podkreśla go. Ale to moje zdanie i każdy robi tak jak jemu smakuje. Ja do jabłek dodaję otartą skórkę z cytryny lub pomarańczy.
Jabłka mają zostać w kawałkach (plasterkach), tylko częściowo mają się rozsmażyć. Zostawiłam do całkowitego wystudzenia. Smażyłam wieczorem z ciasto robiłam ranem.
Wieczorem też należy przygotować sobie składniki, aby miały rano jednakową temperaturę .
Ciasto:
* 3 szklanki mąki (moja szklanka ma pojemność 250 ml)
* 250 g masła/margaryny (ja użyłam masło)
* 6 jajek (1 całe jajko a 5 rozdzielonych na białka i żółtka)
* 1,5 łyżeczki proszku do wypieków
* 1 szklanka cukru pudru
* 2 łyżki kwaśnej śmietany
Niby składniki wskazują na kruche ciasto, ale to jest ciasto ucierane. Mąkę wymieszałam z proszkiem. Do duuużej miski wkroiłam miękkie masło i dodałam puder. Dobrze utarłam całość. Następnie na zmianę dodawałam mąkę i żółtka (5 żółtek). Na koniec poszło 1 całe jajko i końcówka mąki. Z białek ze szczyptą soli ubiłam sztywną pianę. Ze dwie, trzy łyżki piany dodałam do ciasta i mikserem jeszcze wymieszałam. Pozostałą pianę dodałam do rozluźnionego już ciasta i teraz mieszałam już tylko szpatułką.
Połowę ciasta wyłożyłam na dno formy 24 x 36 cm (można troszkę mniejszą ale na pewno nie większą), z wyłożonym na dnie papierem. Szpatułką rozprowadziłam równo po całej powierzchni. Na ciasto wyłożyłam równą warstwą jabłka. Do pozostałego ciasta dodałam śmietanę i wymieszałam a następnie łyżką wykładałam na jabłka a potem je po nich rozprowadziłam po nich.
Ciasto wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 175 stopni (pod koniec zwiększyłam do 180 stopni) i piekłam ok. 50 minut. W trakcie należy kontrolować ciasto. Mój piekarnik ma wyższą temperaturę, więc na początku nastawione miałam na 170 stopni.
Po upieczeniu, wyjąć i odstawić formę na kratkę do przestudzenia. Wierzch można posypać pudrem i oblać lukrem np. cytrynowym
Jaki piękny jabłecznik , wiesz Krysiu u mnie na ciasta z jabłkami też się woła najczęściej szarlotka, ale są tez placki z jabłkami ( np na drożdżowe) a te ucierane to jabłeczniki właśnie
OdpowiedzUsuń