Chleb chciałam ponacinać, ale żyletka okazała się być trochę tępa. Miałam ją wbita w korek. W trakcie , wylazła z tego korka. Miał być wzór liścia a mam to co mam.
Czekam aż wystygnie bo bardzo jestem ciekawa jaki jest w środku
Napisałam mniej więcej jak go robiłam: do żytniego zakwasu (50 g) dodałam 50 g mąki żytniej i 50 g wody. Stało sobie przez noc. Pózniej dodałam do tego zaś po 50 g mąki i 50 g wody. Wymerdałam i nakryłam rękawiczką . Po jakimś czasie tak wyglądał zaczyn. Gumką oznaczone jest ile było. Do zaczynu dodałam mąkę pszenną chlebową, cos ok. 350 g i dodałam wody tak ze 200 g. Maszyna toto merdała. Wydawało mi się za luźne ciasto to jeszcze 2 łyżki maki poszło. Wyłączyłam maszynerię na 15 minut. Po tym czasie dodałam sól i zaś wyrobiła maszyna. Durszlak ze ściereczką i ciasto (mocno luźne) poszło do niego. Składałam 4 razy , tak mniej wiecej co godzinę . Piszę mniej więcej bo wyjeżdżałam z domu i było chyba i 2 godziny. Po ostatnim składaniu postało sobie trochę, tak z pół godziny a może ciut więcej, zapakowałam durszlak w folię i do lodówki. Rano wyjęłam i stało sobie tak ze dwie godziny. Piekarnik z garnkiem nagrzałam do 230. Na chleb nałożyłam papier do pieczenia i obróciłam durszlakiem. Nacięłam (niestety tępą żyletką) i wsadziłam do gara, nakryłam. I tak pół godziny a potem pokrywkę sciągłam, ze trzy psiknięcia wodą zrobiłam i dopiekłam 20 minut. To jest mały chleb bo jednoosobowy. Zważyłam go teraz i ma 645 g
Krysiu, baw się częściej :), widać że zakwas Ciebie lubi i chlebek także wyszedł wspaniały.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) Tylko muszę nauczyć się jeszcze cierpliwości :D
UsuńNo, no urodzony talent z Ciebie Krysiu , chleb jak marzenie
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu. A chleb nie dość, że w miarę urodny to jeszcze i bardzo smaczny wyszedł
UsuńPiękny , smaczny bo to raczki Pani Krysi go zrobiły :)
Usuń