Niespodziwanie wczoraj dopadł mnie ciężki i rozwlekły zawał. Nawet rano upiekłam pyszną szarlotka. I zaraz po tym sama zadzwoniłam po pogotowie. Tak duży ból w klatce był. Natychmiast z soru zostałam przewieziona na blok. W trakcie zatrzymałam się dwa razy. Dziwne uczucie. Teraz leżę, kabli pełno, ręce aż granatowe od ciągłego kłucia. Ale nie ma bólu, choć pionu złapać nie mogę bo w głowie kołowrotek.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Barbara
OdpowiedzUsuńKrysiu, bardzo Ci współczuję. Nikt nie jest przygotowany na takie "niespodzianki". Ciężka sprawa, ale mam wielką nadzieję, że wrócisz do zdrowia i tego życzę.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
P.S. Wczoraj, jak zawsze, zajrzałam po nowy przepis i go nie było, a dziś ta wiadomość.... Ten temat jest mi znany, bo moja siostra jest po dwóch zawałach. Ten drugi miała 3 stycznia tego roku.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Jola
OdpowiedzUsuń