Translate

sobota, 20 sierpnia 2022

Krucho-drożdżowe ciasto z makiem i masą śliwkową

 Upały nie sprzyjają robieniu ciast z kremami, więc trzeba było coś z owocami pomyślęc. W sklepie były ładne śliwki więc kupiłam. W domu wpadł w oczy mak mielony. A mak i śliwki to doskonałe połączenie smakowe. To do dzieła. Praca podzielona na etapy, żeby tylko nie zapalić się dzisiaj w kuchni, bo za oknem 34 stopnie a wielgachne okno kuchni na południe wychodzi. 





Składniki:

Ciasto:

* 500 g mąki pszennej tortowej + odrobina do pomocy przy wałkowaniu

- 250 g masła schłodzonego

* 1 całe jajko + 4 żółtka  (miało byc 6 żółtek, ale przy jednym jajku żółtko mi sie pomerdało z białkiem i dałam całe)

* 2 łyżki kwaśnej śmietany

* ok. 6 łyżek cukru pudru (można dać więcej oczywiście)

* 25-30 g drożdży świeżych

* szczypta soli

Dodatkowo: * mielone migdały

Masa makowa:

* 200 g maku mielonego

* 250 ml mleka

* 50 g masła

* cukier (ja dałam 3 łyżki)

* 1 łyżka miodu

* 4 łyżki kaszy manny

* piana z 2 białek

Masa śliwkowa:

* 1 kg śliwek już wydrylowanych

* cukier do smaku - ja dałam tylko 2 łyżki

* 2 opakowania budyniu śmietankowego + 1/2 szklanki wody

Sposób przygotowania:

Całą pracę należy zacząć od przygotowania obu mas. Najlepiej zacząć od masy śliwkowej. Śliwki miałam spore, takie trochę większe jak dorodne węgierki. Każda śliwka przekrojona na 4 części. Śliwki włożyć do sporego rondla i ustawić na małym grzaniu. Często mieszać i smażyć aż zostaną widoczne małe kawałki śliwek. Zdjąć z grzania i przestudzić. Ja swoje zblendowałam bo wkurzały mnie te ciemne skóry a i dzięki temu masa stała się gładka. Przestudzone (prawie zimne) ustawić na ogniu i wlać od razu budynie wmieszane z wodą. I teraz cały czas podgrzewać ciągle mieszając aż masa zagotuje się. Powinna być dosyć gęsta. Wierzch masy nakryć folią spożywczą w kontakcie i odstawić do zupełnego wystudzenia. 

Teraz czas na masę makową. Do sporego rondla wlać mleko i ustawić rondel na ogniu. Dodać do mleka masło i cukier. Zagotować. Na gotujące się mleko wsypać mak. Ciągle podgrzewając mieszać. Mak powinien wchłonąć całe mleko. Zdjąć rondel z ognia, dodać mannę i miód, ewentualnie startą skórkę cytrynową lub pomarańczową. Dokładnie wszystko wymieszać i odstawić do zupełnego wystudzenia. Tuż przed przygotowaniem ciasta, dodać piane ubitą z 2 białek i wymieszać delikatnie. 

No i teraz czas na przygotowanie ciasta: mąkę wymieszać z pudrem i solą. Wkroić schłodzone masło. Posiekać razem a najwygodniej robic to w malakserze,aż powstanie taka kaszka. Do śmietany dodać drożdże i wymieszać aż całe drożdże rozpuszczą się.  Wlać do mąki, dodać również jajko i żółtka. Szybko zagnieść. Ciasto podzielić na dwie równe części. Jedną z nich rozwałkować na wielkość dna formy ( moja ma tak na dole jak i na górze jeden rozmiar czyli 24 x 36 cm). Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia i za pomocą wałka przenieść ciasto do formy. Ciasto powinno lekko zachodzić na boki. Na ciasto posypać mielone migdały. Teraz wyłożyć masę makową i rozsmarować ją równą warstwą. Czas na masę śliwkową, która jeszcze zgęstniała w trakcie studzenia. Żeby było mi wygodniej, przełożyłam masę do worka cukierniczego, odcięłam róg worka i wyciskałam masę paskami, jeden obok drugiego. Potem wystarczyło lekko łopatką połączyć. Można i inaczej to zrobić, jak komu wygodnie. Teraz rozwałkować drugą część ciasta i znów za pomocą wałka, ułożyć na wierzchu. Boki lekko wcisnąć do środka. Ciasto nakryć ściereczka i odstawić do wyrastania. Moje rosło ok. 40 minut ale w domu naprawdę bardzo ciepło było. 

Piekarnik nagrzać na 175 stopni, grzanie góra dół. Na wierzchu ciasta zrobić patyczkiem do szaszłyków kilka dziurek. Wstawić ciasto do piekarnika. Piec ok. 40-50 minut. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika od razu i odstawić formę na kratkę do studzenia. Wierzch posypać pudrem. Można zrobić lukier czy nawet ganache. Co kto lubi. 







7 komentarzy:

  1. Boskie!!! Takie ciasta lubię najbardziej , a to wygląda jak milion, tfu jak 100 milionów dolarów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alu. Ono i wygląda ale przede wszystkim genialnie smakuje. Kasia dzisiaj napisała, że zostawiła sobie mały kawałek do porannej kawy i jest jeszcze lepsze niż wczoraj.

      Usuń
  2. Tak to trzeba będzie zrobić, :) czekam tylko na węgierki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie muszą być to węgierki. Ja miałam śliwki kupione jako "polskie", gatunek nieznany ale bardzo dobrze się tu sprawdziły

      Usuń
  3. Wygląda pysznie więc zabieram się za robotę. proszę mi tylko napisać ile pani miała tych zmiksowanych śliwek objętościowo? Mnie wyszło 700ml i nie wiem, czy odparowywać dalej czy będzie ok tak jak jest?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile objętościowo powinno być śliwek po przesmażeniu? U mnie jest ok 700ml i nie wiem czy odparowywać dalej, czy tak jest ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wystarczy tyle odparowania. Masę śliwkową zagęszczają budynie. Trudno mi powiedzieć ile objętości było tych moich, bo nie mierzyłam. Może i ciut więcej. Jak smażyłam to widoczne były spore kawałki owoców, tyle, że miękkie były i to zblendowałam

      Usuń