Translate

sobota, 25 września 2021

Ciasto W-Z

 Oczywiście, taka moja wersja. Przepisów na to ciasto jest tysiące i nawet mocno różnią się . Szczególnie samym ciastem. Właśnie na FB udowadniają mi, że wuzetka to zupełnie inne ciasto, bo nie z kremówką tylko masło ze śmietaną , bo ciasto na amoniaku. A ja wiem, że wuzetka to biszkopt, bita śmietana, czekolada i dżem/powidła/marmolada. Tak przynajmniej mówi historia tej najbardziej znanej , historycznej wuzetki. Ja postawiłam na  biszkopt tłuszczowy. Biszkopt wyszedł mi ogromny i ciasto jest baaaaaaaaaaaaaardzo wysokie. Może dlatego, że jajka których użyłam były dosyć duże ? Jeżeli ktoś będzie chciał niższe ciasto, to proponuję odrobinę zmniejszyć proporcje.





Składniki:


Biszkopt tłuszczowy:

* 8 jajek - jajka miałam dosyć spore- rozdzielić na białka i żółtka

* 1 szklanka mąki  tortowej ( u mnie szklanka ma zawsze 250 ml pojemności)

* 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej

* 1/3 szklanki kakao (moje było dziwnie jasne, więc i biszkopt też nie jest bardzo ciemny ale w smaku wyraźnie kakaowy)

* 1 i 1/3 szklanki cukru drobnego do wypieków

* 1/2 szklanki oleju (jak zawsze, daję z pestek winogron ale rzepakowy też chyba powinien być ok.)

* 1,5 łyżeczki proszku do wypieków

* szczypta soli

Mąkę, kakao i proszek wsypać do jednej miski i dobrze wymieszać a następnie przesiać. Jajka dobrze jest wyjąć wcześniej z lodówki. Ja swoje dodatkowo wsadziłam do miski i zalałam mocno ciepłą wodą i tak zostawiłam aż woda prawie wystygła. Dopiero wtedy wyjęłam jajka i osuszyłam a następnie rozdzieliłam na białka - do dużej michy i żółtka - do małej miski. Do białek dodałam szczyptę soli i zaczęłam ubijać. Kiedy piana zrobiła się już sztywna, nie przerywając ubijania dodawałam cierpliwie cukier, łyżka po łyżce. Ubijałam dotąd aż cały cukier doskonale rozpuścił się w pianie i nie był zupełnie wyczuwalny. Teraz zmniejszyłam obroty miksera do minimum i dodawałam żółtko po żółtku. Kiedy masa była jednolita, wciąż ubijając mikserem na wolnych obrotach, stopniowo dolewałam olej. Dosłownie po łyżeczce. Kiedy całość zrobiła się jednolita, zaczęłam na trzy-cztery tury dodawać mąkę, sypiąc ją przez sitko. I wciąż mikserem ale na najmniejszych obrotach to mieszałam. Tylko najpierw bez włączonych obrotów tylko samymi mieszadłami przemieszałam delikatnie a potem włączyłam na minimum obroty i już krótko mieszałam. I tak aż wsypałam całą mieszaninę. 

Gotowe ciasto wlałam do formy 24 x 36 cm, gdzie zawsze dno wykładam wcześniej papierem do pieczenia (samo dno, bez boków). Formę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 170 - 175 stopni z grzaniem góra-dół i piekłam 40 minut. Po upieczeniu odstawiłam na kratkę do przestudzenia i po ok. 10 minutach odkroiłam już boki, a biszkopt wyjęłam i studził się tylko na tym papierze, ustawiony wciąż na kratce. Wystudzony całkowicie biszkopt przekroiłam na dwa równej grubości blaty. Mistrzem w krojeniu biszkoptów nie jestem, ale ten pięknie się dał przekroić nożem (nóż do krojenia chleba użyłam, taki z ząbkami)

Pozostałe składniki:

* 1000 g śmietanki kremówki 36% - bardzo mocno schłodzonej

* 3-4 łyżki cukru pudru

* 4 płaskie łyżeczki żelatyny

* ok. 1/3 - 1/2 szklanki wody

* 1 słoiczek dżemu lub powideł ( ja użyłam dżem z czarnych porzeczek, który sama smażyłam i jest to dżem przecierany, gładki. Są w nim tylko same owoce i odrobina cukru)

* nasączenie: Co kto lubi. Ja dałam do przegotowanej wody trochę wiśniówki (taka resztka mi się pałętała w szafie), trochę spirytusu i sok z cytryny. Całość miała ok. 300 ml. 

* ganache - na wierzch ciasta - 150 g czekolady deserowej i ok. 100 -120 g śmietanki kremówki 30%. 

Wykończenie ciasta:

Ułożyć jeden blat biszkoptu na paterze. Nasączyć go . Ja używam pędzelka do tego bo wtedy najbardziej równo nasączenie jest rozłożone. Po nasączeniu posmarować dżemem/powidłami używając ok. 2/3 ich ilości. Na wierzch ułożyć równą warstwą ubitą kremówkę:  Żelatynę namoczyć aby napęczniała. Następnie podgrzać aż stanie się płynna. Bardzo zimną kremówkę wlać do dużej miski , dodać cukier puder i ubić na sztywno. Dodać 1 łyżkę ubitej śmietany do żelatyny i dokładnie wymieszać a następnie żelatynę wlać do kremówki i szybko mikserem połączyć. Wyłożyć na biszkopt.

Na kremówkę ułożyć drugi blat ciasta. Lekko nasączyć i posmarować resztą dżemu/powideł. Wstawić teraz do lodówki. U mnie było w lodówce cała noc. Rano przygotowałam ganache (czekolada i kremówka połączone razem w misce ustawionej w kąpieli wodnej). Wylałam na wierzch ciasta i ponownie powędrowało do lodówki. Na wierzch ,  na każdym kawałku krojonego ciasta ułożyć rozetkę z ubitej śmietany. Moja W-Z jechała w drogę, więc nie dawałam od razu rozetek bo ciasto nie mieściło się w pojemniku. 






4 komentarze:

  1. Piękna, pani Krysiu widać serce do pieczenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przemiłe słowa. Serce do pieczenia to jedno, a łakomstwo to drugie. A ciasto wyszło tak dobre, że oba te kawałki juz zjadłam

      Usuń
  2. Nie było by tego pierwszego (pieczenia) gdyby nie to drugie ( łakomczucha:)) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Choremu człowiekowi takie rzeczy pokazywać...

    OdpowiedzUsuń