Mój ukochany, najwspanialszy pies odszedł od nas w czwartek. Mam nadzieję, że biega szczęśliwy za Tęczowym Mostem. Łzy ciągle płyną i na pewno długo płynąć będą. Żegnaj mój najwspanialszy, najmądrzejszy Przyjacielu. Moje ukochane Maluśkie. Nie było mnie przy Tobie jak leżałeś w lecznicy. Nie pożegnałam się z Tobą jak odchodziłam, bo wierzyłam że będziesz żył. Że za dzień czy dwa zabiorę Cię do domu. Zdrowego. Niestety :( Byłeś zbyt chory aby można było Ci pomóc. Ale wierz mi, że robiłam wszystko aby Cie ratować. Teraz został tylko ból i płacz.
Dzisiaj byłam na wsi. Chodziłam po podwórku, a Ciebie nie było przy mnie. Oglądałam się za siebie czy gdzieś nie idziesz z tyłu. A przecież zawsze chodziłeś tuż obok mnie. Byłeś jak mój cień.
Wiem, ze boli bardzo, ale zawsze kiedy odchodzą za TM,wierzę że jest im już dobrze, że nic nie boli, .....że kiedyś się spotkamy i już zawsze będziemy razem....
OdpowiedzUsuńwierzę, ale boli bardzo. Bardzo. Dzisiaj poszłam na grób Kaktusa. I uryczałam się zaś . Ślubny wyrył na kamieniu imię i datę śmierci
OdpowiedzUsuńa ja ciagle płaczę o Ciebie mój Maluśki. A Ty może spotkałeś się już z Panem ? Teraz powinien bardziej dbać o Ciebie. Byłeś jedyną istotą po utracie której Krzysiek płakał. Teraz nie ma Ciebie, nie ma Krzyśka. ZJawa i Skuter w innych domach. Opiekuj się nimi.
OdpowiedzUsuńniedługo minie dwa lata jak Ciebie nie ma. Ale nie ma też przy mnie ani Skutera ani ZJawy. Nie mam wstępu do naszego domu i możliwości pójścia na Twój grób. Ale pamietam. Zawsze będę pamiętac. I łzy też ciagle lecą.
OdpowiedzUsuńMaluśki mój kochany, ciągle myślę o Tobie. Myślę też o ZJawie i o Skuterze. Opiekuj się nimi. Ty zawsze byłeś taki opiekuńczy, zrównoważony, ukochany. Nie ma przy mnie żadnego z Was :( Smutno mi okrutnie.
OdpowiedzUsuńDzisiaj upomniałam się Maleńki o Twój grób, gdzie ta pijaczyna zrobiła sobie śmietnik. Zwykłe bydle nie człowiek, jak cała ta niby rodzinka. Ponoć łaskawie sprzątnęli. Nie mam nawet jak jechać i sprawdzić. Maluśki, pogoń no tego swojego pana, żeby choć zza grobu przejrzał na oczy i pomógł mi
OdpowiedzUsuńMaluśki, już chyba spotkałeś się ze Skuterem. Odszedł od nas we wtorek 9 października. Płakałam i płaczę, tak samo jak po Twojej stracie. Skuter zachorował na serce. Na pewno przeżycia jakich mu dostarczyła była rodzina, mają tu swój udział. Znów jesteście we trzech, bo razem ze swoim Panem.
OdpowiedzUsuń