Trafiły mi się węgierki. No to dzisiaj najprostsze ciacho z nimi. Żal było wywalać białka to jest z nich pianka/beza. Już, już sięgałam po olej żeby dodać ale sie powstrzymałam. Nie będzie budyniowej pianki, choć dodatek budyniu jest.
Składniki:
Ciasto:
* 300 g maki krupczatki
* 200 g mąki pszennej
* 100 g cukru pudru (może być więcej lub mniej, w zależności jak słodkie ciasta lubimy)
* 1 łyżeczka proszku do wypieków
* 6 żółtek
* 300 g masła zimnego
* szczypta soli
Pianka:
* 6 białek - temperatura pokojowa
* 3/4 szklanki cukru drobnego do wypieków
* 1 opakowanie budyniu waniliowego (moje ważyło 40 g)
* szczypta soli
Dodatkowo:
* śliwki - u mnie węgierki wypestkowane - ok. 1 kilograma
* bułka tarta ze dwie garstki
Sposób przygotowania:
Ze składników na ciasto przygotować kruche ciasto. Ja robię to w malakserze, Najpierw mieszam mąki, sól, proszek i puder do których po chwili dodaję schłodzone masło pokrojone na mniejsze kawałki. Miksuję to razem aż z masła zostaną maleńkie kawałeczki. Wtedy dodaję żółtka i szybko zagniatam. Ciasto należy podzielić na dwie części. Ok. 3/4 będzie stanowiło spód ciasta a pozostałe, mocno schłodzone będzie ścierane na wierzch ciasta. Każdy kawałek owinąć folią spożywczą i wstawić do lodówki (ten mniejszy można zmrozić). Ja wkładam ciasto do komory, gdzie jest 1 stopień jedynie.
Większą część ciasta rozwałkować na spód formy 24 x 36 cm (spód formy ma taki rozmiar i góra również), formując delikatny rant. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podpiekać przez 15 minut. Wyjąć i wystudzić.
Wystudzone posypać bułką tartą i rozłożyć śliwki, starając się układać skórką do dołu. Śliwki układałam dachówkowo, bo chciałam żeby weszło jak najwięcej. Na śliwki wyłożyć równą warstwą piankę :
Białka przełożyć do czystej miski, dodać szczyptę soli i ubić do białości. Teraz dodawać stopniowo cukier. Ubijać dotąd aż cukier dokładnie się rozpuści i nie będzie wyczuwalny. Zmniejszyć obroty na minimum i na dwa razy wsypać budyń.
Na piankę zetrzeć na tarce pozostałe ciasto. Całość wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i piec ok. 40 minut. Wyjąć i wystudzić
Krysiu, nie da się użyć innego określenia jak perfekcyjnie wyglądające ciasto :). Ale to oczywiste, że spod ręki mistrzyni inne wyjść nie może :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ogromnie. To tylko zwykłe kruche. Właśnie dostałam SMS od siostrzeńca, który resztki wyjadał u mojej mamy: "niebo w gębie"
UsuńNo i sama widzisz, choć "to tylko zwykłe kruche", znika w krótkim czasie :).
OdpowiedzUsuń