Stary bardzo mój przepis, ale z odrobinę innymi proporcjami. Pierwszy raz wstawiłam przepis na tę szarlotkę, jeszcze na starym blogu, jakieś 10 lat temu a piekłam ją już dużo wcześniej.
No cóż, nie dało się ukroić zgrabnego kawałka bo ciasta super delikatne a jabłek, jak widać, dużo.
Składniki:
* 500 g maki tortowej + mąka do wyrobienia i wałkowania
* 250 g masła schłodzonego
* 6 żółtek
* 2 płaskie łyżki kwaśnej śmietany
* 25-30 g drożdży świeżych
* cukier puder - w ilości jak słodkie ciasto preferujemy
* pół szklanki bułki tartej
* 2 kg jabłek - waga już obranych i oczyszczonych jabłek - użyłam tym razem złotej renety
* cukier do jabłek - ilość w zależności od preferencji smakowych
* sok i skórka otarta z połowy cytryny
Sposób przygotowania:
Ja zawsze zaczynam od przygotowania jabłek, które powinny dobrze wystygnąć. Jabłka obrane i oczyszczone należy pokroić w kostkę niebyt dużą ale i nie bardzo drobną. Na dno dużego rondla z szerokim dnem, wlać odrobinę wody (nie więcej jak pół szklanki). Można dodać łyżkę masła. Wrzucić do rondla jabłka, rondel przykryć i ustawić na średnim ogniu. Dodać skórkę z cytryny i polać jabłka sokiem z niej. Dodać cukier. Jabłka co jakiś czas przemieszać. I smażyć aż prawie się rozpadną całe . Całkowicie wystudzić. Ja tym razem użyłam złotej renety, która nie jest za bardzo soczysta, więc jabłka są dosyć gęste po usmażeniu.
Ja robię całe ciasto w malakserze i zajmuje te chwilkę po prostu. Ale można spokojnie zrobić je ręcznie. Przesiać mąkę, dodać puder i zetrzeć na tarce jarzynowej chłodne masło. Dokładnie razem posiekać. Drożdże dodać do śmietany i wymieszać. Drożdże rozpuszczą się w tej śmietanie. Do maki dodać żółtka i śmietanę z drożdżami. Szybko zagnieść ciasto. Podzielić je na dwie części. U mnie jedna jest odrobinę większa od drugiej i po wywałkowaniu daję ją na spód.
Formę 24 x 36 cm wyłożyć na dnie papierem. Ja używam tortownicy o tym rozmiarze i wtedy o wiele wygodniej jest wyjąć ciasto. Na dnie formy wyłożyć rozwałkowane ciasto formując od razu boki (tak ze 2 cm moje ciasto zachodzi na boki). Na ciasto posypać równą warstwą bułkę tartą, która zbierze ewentualny nadmiar soku z jabłek a ciasto nie będzie wtedy mokre. Na bułkę wyłożyć jabłka. Drugą część ciasta rozwałkować na wielkość formy i ułożyć na jabłkach. Zrobić kilka dziurek patyczkiem do szaszłyków (po to, żeby jabłka mogły odparować w trakcie pieczenia) i całość odstawić na ok. 30 - 40 minut, przykryte ściereczką bawełnianą lub lnianą. Po tym czasie wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 - 180 stopni i piec ok. 50 - 60 minut.
Po upieczeniu wyjąć ciasto od razu i formę ustawić na kratce do studzenia. Wierzch posypać cukrem pudrem lub zrobić lukier cytrynowy.
No i tutaj napiszę - kusząca. I napewno będę piec :)
OdpowiedzUsuńElu, polecam z całego serca. Od lat ja piekę.
UsuńZapisuję sobie do wypróbowania, tylko gdzie ja renety dostanę? Chyba zaczekam na boskopy, one raczej też będą się nadawać. A przy okazji zapytam: nie wiesz, Krystyno, co się stało z forum cincin.cc? Od wtorku nie mogę tam wejść :( To pisałam ja, AnkaP, ta wiariatka od biegania :)
OdpowiedzUsuńAniu, nikt nic nie wie. Też od wtorku nie udało mi się wejść. Nie mam kontaktu do Joanny a ona mogła mieć największą wiedzę
UsuńPięknie wygląda. koniecznie muszę upiec.
OdpowiedzUsuńTaki kuszący że musze upiec już dawno nie piekłam
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo. U nas to nr 1 wśród szarlotek
UsuńSzarlotka w piecu.Niecierpliwie czekam na efekt.Narazie mogę powiedzieć,że faktycznie nie ma dużo pracy.Po wyjęciu z pieca napisze jak smakuje:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że posmakuje tak samo jak wszystkim
UsuńWitaj Krysiu, będę robiła szarlotkę i piszę z prośbą o poradę.
OdpowiedzUsuń1.Czy śmietana w której będę rozpuszczała drożdże powinna mieć temperaturę pokojową, czy od razu z lodówki?
2. Czy drożdże mogą być z lodówki czy powinny mieć temperaturę pokojową?
3. Czy po wymieszaniu drożdży ze śmietaną od razu dodaje ten mix do maki i nie czekam aż drożdże "ruszą z wyrastaniem"?
4. Po tym jak mam gotowe ciasto krucho - drożdżowe to od razu wałkuje, nakładam jabłka, druga warstwa ciasta i zostawiam do wyrośnięcia? (Gotowe ciasto krucho - drożdżowe nie trzeba zostawić, żeby odpoczęło tak jak przy zwykłym kruchym).
Pięknie dziękuję za pomoc :)Pozdrawiam serdecznie
Iwonko, raczej nie ma to znaczenia. Ja wzięłam smietane z lodówki i drożdże też z lodówki. Wymieszałam jedynie łyżeczka i rozpuściły się. Nic nie musi rosnąć. Rób dokładnie tak jak napisane jest w przepisie. Wszystkie składniki od razu zagniatać. Ciasto nie odpoczywa, nie wyrasta, tylko od razu do formy. Gdyby musiało wyrastać to bym o tym na pewno napisała. To nie jest typowe drożdżowe a krucho-drożdżowe. Dopiero jak masz już cały placek w formie, to wtedy przykrywasz sciereczką czy folią i zostawiasz, żeby drożdże zaczęły pracować. Ono nie wyrośnie tak jak drożdżowe, tego nie oczekuj.
Usuń