Robiłam kiedyś podobny i pamiętyałam że bardzo mi smakował. Tylko ciut za mało udany był. Zmieniłam proporcje, całkowicie sposób wykonania i mam genialny w smaku, wilgotny, puszysty, kwaskowo-słodki torcik. Jest trochę przy nim pracy ale naprawdę warto poświęcić mu trochę czasu.
Ciasto:
* 300 g masła (i nie zamieniamy na margarynę)
* 6 jajek
* 1 szklanka cukru drobnego
* 160 g mąki tortowej
* 160 g maizeny (skrobia kukurydziana ) - nie zamieniamy niczym innym
* 1,5 łyżeczki proszku do wypieków
Mus jabłkowy:
* ok. 1 kg jabłek typu szara reneta (miałam dokładnie tę odmianę jabłek)
* 1/2 szklanki cukru
* sok z połowy cytryny
Krem jabłkowy:
* 500 g musu jabłkowego - schłodzony w lodówce
* 700 g śmietanki kremówki - bardzo zimna (miałam 500 g kremówki 36% i 200 g - 30%)
* 250 g mascarpone - bardzo zimne
* 1 opakowanie śmietan fixu
* 3 łyżki cukru pudru
Sposób przygotowania:
Zaczynałam od przygotowania musu, który powinien być mocno schłodzony aby dodać go do kremu. Jabłka obrałam i oczyściłam a następnie pokroiłam na mniejsze kawałki. Włożyłam do rondla a rondel ustawiłam na średnim ogniu. Dodałam sok z cytryny i cukier. Dusiłam jabłka pod przykryciem aż całe się rozpadły. Co jakiś czas mieszałam żeby nie przywarły do dna. Gotowe jabłka wystudziłam a następnie zblendowałam żyrafą. Odważyłam 500 g i wstawiłam do lodówki, aby się schłodził mus.
Teraz wzięłam się za ciasto.
Masło roztopiłam i odstawiłam aby całkowicie wystygło. Całe jaja wbiłam do dużej miski i dodałam cukier. Ubijałam mikserem aż powstała gęsta i puszysta masa (ok. 10 minut). Nie przerywając ubijania, ale zmniejszając obroty miksera do minimum wlewałam maleńką strużką wystudzone masło. Mąkę tortową i maizenę, razem z proszkiem, dokładnie wymieszałam. Dodawałam po łyżce mąki, wciąż mając mikser na minimalnych obrotach. Miksujemy tylko tyle aby składniki połączyły się dokładnie i nic dłużej.
Przygotowałam sobie papier do pieczenia - 6 jednakowych kawałków, na których odrysowałam okrąg o średnicy 27 - 28 cm. Piekarnik nagrzałam do 190 stopni a grzaniem góra - dół. Odwróciłam papier na drugą stronę, aby ciasto nie dotykało bezpośrednio tuszu z mazaka. Wyłożyłam 4 łyżki ciasta, odmierzane z górką. Rozprowadziłam równą warstwą po okręgu i wstawiłam papier z ciastem do piekarnika, na 6-7 minut. Ciasto nie powinno się zbyt zarumienić. Ono musi zostać lekko złote. Kiedy pierwszy blat się piekł, ja już kolejny papier z ciastem szykowałam sobie. Ciasto w pieczeniu odrobinę się kurczy. Każdy upieczony blat odkładałam na kratkę do wystudzenia. I tu poszłam na łatwiznę, bo nie wycinałam równych kółek z blatów, tylko zostawiłam tak jak były. Jeżeli ktoś chce zrobić tort, który ma byc ubrany, to proponuję, aby do każdego z blatów przyłożyć kółko i po tym kółku dociąć równo, odcinając brzegi, które są zawsze cieńsze trochę.
Pierwszy blat ułożyłam w tortownicy, gdzie na dnie był wyłożony papier do pieczenia.
Teraz wzięłam się za krem. Fix wymieszałam z pudrem. Do dużego pojemnika włożyłam mascarpone i wlałam kremówkę . Zaczęłam ubijać razem. Kiedy masa już była odpowiednio gęsta, dosypałam puder zmieszany z fixem i krótko jeszcze ubiłam. Na koniec dodałam mus jabłkowy i szybko wymieszałam razem.
Krążek w tortownicy posmarowałam kremem, ułożyłam kolejny krążek ciasta i ponownie krem. I tak aż do wyczerpania krążków ciasta i kremu. Wierzch też należy posmarować kremem.
Ciasto wstawiłam do lodówki i tam musi siedzieć.
piękny przekładaniec i masa bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu. Ten krem wszystkich zaskoczył smakiem :)
Usuń