sobota, 29 sierpnia 2020

Cytrynowe ciasto z rozmarynem i śliwkami

 Proste, ucierane ze śliwkami. Ale zapachniało mi rozmarynem do tych śliwek. A jak rozmaryn to i cytryna. Niby banalne ciasto, ale dzięki tym dodatkom to zupełnie inny wymiar.







Składniki:


* 2 szklanki mąki (a szklanka ma 250 ml pojemności)

* 1,5 łyżeczki proszku do wypieków

* skórka otarta z 1 sparzonej wcześniej cytryny

* 1 - 2 łyżeczki posiekanych drobniutko igiełek rozmarynu

        te składniki wymieszać razem w miseczce

* 4 jajka (jajka miałam duże. Jeżeli są małe to należy wziąć 5 jajek)

* 1 szklanka cukru drobnego

* 150 g masła roztopionego i wystudzonego

* śliwki - moje były niby węgierki ale dużo większe od nich, więc dzieliłam każdą na 4 części

* sok z połowy cytryny (miałam bardzo soczystą cytrynę)


Sposób przygotowania:


Jajka wbić do miski i dodać do nich cukier. Ubijać razem tak długo aż cały cukier rozpuści się a masa będzie gęsta i jasna. Wtedy należy zmniejszyć obroty miksera i wciąż ubijając dodawać stopniowo masło. Kiedy całe masło połączy się z masą jajeczną, dodajemy po łyżce mąkę. Na koniec należy wlać sok z cytryny. 

Ciasto wyłożyć do tortownicy o średnicy 27 cm. Na wierzchu poukładać gęsto śliwki. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Piec ok. 50-60 minut. Wyjąć i wystudzić. Na wierzch można dać lukier cytrynowy




sobota, 22 sierpnia 2020

Ciasto Moijto

 Właściwie to można je nazwać tortem. Robiłam już sernik Moijto i bardzo wszystkim posmakował, a mnie szczególnie. No to idąc za ciosem, szczególnie że jest wielki upał, zrobiłam ciasto moijto. W sumie robi się go szybko. Krem miał być zupełnie inaczej robiony, ale za mało czasu miałam aby tak przygotować. To co planowałam to jednego dnia przygotowanie składników kremu a drugiego dnia sam krem. A ja musiałam ogarnąć wszystko w jeden wieczór.




Składniki:

Biszkopt:

Mój biszkopt wyszedł bardzo wysoki, więc spokojnie można zrobić niższy, z mniejszej ilości składników

* 7 jajek - rozdzielić na białka i żółtka - temperatura pokojowa

* 150 g mąki tortowej

* 60 g skrobi ziemniaczanej

* 220 g cukry drobnego

* 1/2 łyżeczki proszku do wypieków


Krem:

* 500 g śmietanki kremówki - mocno schłodzona

* 500 g mascarpone - mocno schłodzone

* listki mięty drobniuteńko posiekane i lekko pogniecione aby puściły sok - 3 łyżki

* 1,5  limonki - sok i drobno otarta skórka (skórka z 1 limonki)

* 3 łyżeczki żelatyny (można nie dawać wcale ale przy wysokich temperaturach lepiej jest dodać)

* 3 łyżki cukru pudru

* dla wzmocnienia miętowego smaku można dodać likier miętowy, którego ja niestety nie mam


Dodatkowo:

Do nasączenia: woda ok. 80 ml (można wcześniej zaparzyć świeże liście mięty i użyć tego naparu), rum ok. 120 ml, sok z 1,5 limonki

Do posmarowania biszkoptu (dwa blaty smarowałam): konfitura kwaskowa. Ja miałam konfiturę/dżem z pigwy, którą smażyłam jesienią. Może być dżem z agrestu, z kiwi


Sposób przygotowania:


Zaczynamy od biszkoptu. Należy przygotować tortownicę o średnicy 25-26 cm. Dno wyłożyć papierem. Włączyć piekarnik na 170 stopni. 

Do miski wlać białka i dodać szczyptę soli. Mąkę, skrobię i proszek dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywno. Nie przerywając ubijania, dodawać po łyżce cukier. Kolejną łyżkę dosypywać, kiedy poprzedni cukier się rozpuści. Powinna postać bardzo sztywna i lśniąca piana, do której dodajemy po jednym żółtku, ubijając przez cały czas. Do piany należ teraz przesiać w trzech turach mąkę, za każdym razem bardzo dokładnie wymieszać szpatułką. Musimy robić to ostrożnie, żeby piana nie straciła swojej struktury. Ciasto wlewamy do tortownicy i wstawiamy do już nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 45 minut. Po upieczeniu wyjąć na kratkę do przestudzenia. Odpiąć boki tortownicy  aby biszkopt całkowicie wystygł. Zimny należy przeciąć na trzy blaty. 

Pierwszy blat nasączyć 1/3 płynu. Posmarować cieniutką warstwą konfiturę a następnie nałożyć (ok. 1/3 ilości) krem:

Do miski przełożyć mascarpone i zmiksować go z posiekana miętą i skórką z limonki. Żelatynę zalać 3 łyżkami wody i odstawić do napęcznienia. Podgrzać aż żelatyna się rozpuści. 

Ubić kremówkę na sztywno i następnie dodawać partiami zmiksowane mascarpone. Sok z limonki wlać do przestudzonej żelatyny i wymieszać a następnie wlać do kremu i dokładnie zmiksować. 

Na krem nałożyć kolejny krążek biszkoptu i czynności powtórzyć jak przy pierwszym blacie.  Nałożyć ostatni krążek biszkoptu, który należy nasączyć ale już nie smarowałam konfiturą. Nałożyć resztę kremu i rozsmarować. 

Składanie ciasta najlepiej robić w rancie, gdyż wychodzi wysokie. Po nałożeniu ostatniej warstwy kremu, ciasto należy wstawic do lodówki na noc. Rano można go udekorować dowolnie.



sobota, 15 sierpnia 2020

Schabowy inaczej

 Przepis na ten sposób podawania schabowego, podpatrzyłam na stronie Ania Gotuje.  Praktycznie tak samo robiłam, poza długością smażenia kotletów. Smażyłam dłużej niż dwie minuty na każdą ze stron.

Obiad wyszedł bardzo smaczny, taka inna odmiana schaboszczaka. 







Składniki:

* 4 kotlety schabowe (ja miałam 3 ale takie naprawdę bardzo solidne, bo ważyły ciut więcej niż te 4 z oryginalnego przepisu)

Marynata:

* 1 jajko
* 1 łyżka majonezu
* sól (uwaga, bo majonez tez jest słony) ok. 1/2 łyżeczki
* pieprz mielony ok. 1,/4 łyżeczki
* 1 łyżka posiekanego koperku
* 1 łyżka posiekanej natki pietruszki

Dodatki:

* bułka tarta ok. 4 łyżek - do panierki
* smalec/olej - do smażenia ( u mnie smalec)

Sposób przygotowania:

Wieczorem, przed dniem przygotowania obiadu. 
Kotlety rozbić przez folię. Do miseczki włożyć wszystkie składniki marynaty i dokładnie wymieszać. Każdy kotlet dokładnie pokryć marynatą, ułożyć jeden na drugim w miseczce, miseczkę przykryć i całość wstawić do lodówki.
Na godzinę przed smażeniem, wyjąć kotlety z lodówki, aby ogrzały się do temperatury pokojowej. 
Na patelni rozgrzać solidnie tłuszcz, na którym będziemy smażyć. W zależności od wielkości patelni będziemy smażyć po 2-3 kotlety. 
Każdy kotlet wyjmujemy z miseczki i obtaczamy w bułce. Na bułkę  miałam raczej płaskie naczynie z rantem, które wielkością było troszkę większe od moich kotletów. Bułkę rozsypałam równą warstwą w tym naczyniu i po prostu raz jedną stroną kotleta, raz drugą układałam na tej bułce, lekko dociskając. Od razu po panierowaniu układałam kotlet na rozgrzany tłuszcz. Smażymy na średnim ogniu do złotego koloru a następnie odwracamy i drugą stronę również smażymy na złoty kolor. Autorka napisała po 2 minuty na jedną stronę. Ja smażyłam dłużej i wcale nie było to za długo. 


Ciasto ucierane ze śliwkami

 Żadne tam wymysły, pomysły tylko najzwyklejsze ciasto ucierane. Nie mam pojęcia jaki gatunek śliwek zakupiłam, ale były dość spore, pięknie nie wyglądały za to super smakują w tym cieście. 




Składniki:

* 200 g masła
* 1 szklanka cukru (ja dla wygody daję puder)
* 5 jajek (miałam bardzo duże jajka)
* 2 szklanki mąki tortowej
* 1 opakowanie budyniu waniliowego (mam z dodatkiem wanilii)
* 1 łyżeczka, taką z małą górką proszku do wypieków
* 2 łyżki (raczej płasko odmierzone) kwaśnej śmietany - miałam 18% śmietanę (jeżeli używacie małych jajek, to 3 łyżki
* śliwki (ja swoje pokroiłam na ćwiartki bo były dosyć spore)

* wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej

Sposób przygotowania:

Przygotować tortownicę o średnicy 27 cm.
Mąkę wymieszać z budyniem i proszkiem.
Miękkie masło utrzeć na puch z cukrem. Nie przerywając ucierania dodawać po 1 jajku. Kiedy już wszystkie jajka zostaną utarte z masłem, należy dodawać po łyżce mąki, i cały czas ucierać. Na koniec dodać śmietanę.  Przelać ciasto do tortownicy a na wierzchu poukładać śliwki. Gęsto, jedna obok drugiej. Śliwek nie wciskamy w ciasto, tylko na nim układamy, skórką do dołu.
Tortownicę wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec ok. 45 minut (czas zależy od piekarnika i ciasto należy sprawdzić wcześniej patyczkiem).
Upieczone odstawić na kratkę do wystudzenia.



piątek, 14 sierpnia 2020

Knedle serowe. Z morelami

 Przepis już od dawna jest na blogu. Ale warto go przypomnieć. Szczególnie, że sezon na morele jest. A dla mnie najlepsze są własnie z morelami, choć robiłam z różnymi owocami. Ale ja kocham morele i knedle własnie z nimi





Składniki:

* 250 g twarogu (kupiłam taki trzykrotnie mielony)

* 1 jajko

* ok. 3/4 szklanki maki (nie wsypujemy całości od razu, bo ser ma różną wilgotność i czasami wskazana ilość może być za duża albo ciut za mała)

* szczypta soli

* 3 łyżki roztopionego masła

* morele (dzisiaj wyszło mi 10 sztuk knedli)

* cukier trzcinowy do knedli


Sposób przygotowania:

Ser rozdrobnić widelcem razem z solą i jajkiem. Dosypać mąkę i wyrabiać najpierw widelcem, a potem dłonią. Kiedy ciasto jest mniej więcej wymieszane, dodać należy masło. Zagnieść krótko, owinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki. Moje było w lodówce raptem godzinę, ale spokojnie może być o wiele dłużej.


Wstawić wodę w szerokim rondlu do zagotowania. Posolić ją.

Morele częściowo naciąć nożem i wyciągnąć pestkę z każdej. W miejsce pestki wsypać cukier trzcinowy i ponownie złożyć morel w pełny owoc. 

Odrywać kawałki ciasta, rozpłaszczyć na placuszek, ułożyć morele w środku i dokładnie bardzo zakleić. Odkładać na deseczkę, oprószoną mąką.

Wkładać knedle do wrzącej wody, delikatnie przemieszać aby nie przywarły do dna. Od momentu kiedy knedle wypłyną na wierzch, zmniejszyć ogień pod rondlem i gotować 8 minut. 

Ugotowane wyjąć łyżką cedzakową na talerz, aby lekko odparowały. 

Podawać można tak jak ja, ze śmietaną kwaśną ale wymieszaną z cukrem trzcinowym lub z masłem i np. zrumienioną na nim bułką tartą (ja najpierw rumienię bułkę na suchej patelni  i do zrumienionej wrzucam masło)






 


piątek, 7 sierpnia 2020

Sernik jagodowy na zimno

 W lodówce miałam jagody z zeszłego tygodnia i musiałam je już wykorzystać. Upał okrutny więc coś, gdzie nie ma potrzeby włączania piekarnika. 





Składniki:

Cały sernik robiłam w tortownicy o średnicy 27 cm. Spód tortownicy wyłożyłam papierem do pieczenia a na to wysypałam zmielone digestive, wymieszane z roztopionym masłem. Wstawiłam do lodówki.


Galaretka jagodowa:

* 180 - 200 g jagód

* 300 ml wody

* sok z połowy cytryny

* cukier do smaku (trzeba próbować, żeby nie wyszło zbyt słodkie a jagody są różne)

* 2 łyżki żelatyny + trochę wody do jej zalania

Do rondelka należy wsypać jagody i wlać wodę. Ustawić mały ogień. Dodać sok z cytryny i na początek 2 łyżki cukru. Doprowadzić do zagotowania i gotować ok. 2-3 minut. Można teraz dosłodzić. Żelatynę namoczyć w kilku łyżkach wody aby napęczniała. Przecedzić powstały płyn jagodowy przez sitko. Jagody lekko ugnieść na sitku aby jak najwięcej soku z nich wydobyć. Nie przecieramy tylko wygniatamy delikatnie. Jagody wkładamy ponownie do rondelka. Do soku jagodowego dodać teraz napęczniałą żelatynę. Wymieszać aż żelatyna się rozpuści w gorącym soku. Odstawić do wystudzenia a następnie można włożyć do lodówki, żeby galaretka zaczęła gęstnieć. Nie może się ściąć całkiem, musimy tego pilnować. 


Masa serowo - jagodowa:

* 250 g mascarpone - temperatura pokojowa

* 200 g serka śmietankowego - temperatura pokojowa

* 200 g śmietanki kremówki - bardzo mocno schłodzona

* cukier puder do smaku 

* ok. 400 g jagód

* 50-60 ml wody

* sok z połowy cytryny

* cukier 1-2 łyżki do jagód

* 2  łyżki odmierzone z małą górką żelatyny (lub 3 łyżki płaskie) plus trochę wody do napęcznienia żelatyny

Żelatynę namoczyć w wodzie i zostawić do napęcznienia. Jagody, wodę, cukier i sok z cytryny włożyć do rondelka. Doprowadzić do zagotowania a następnie gotować na małym ogniu ok. 5-7 minut. Zblendować a następnie przetrzeć przez sitko. Powinniśmy otrzymać dość gęsty mus jagodowy.  Do gorącego jeszcze musu włożyć żelatynę i mieszając doprowadzić do rozpuszczenia się jej. Odstawić mus do wystygnięcia całkowitego. 

Mascarpone, serek śmietankowy i cukier puder dokładnie wymieszać razem. Kremówkę ubić . Nie powinna być całkowicie sztywna. Do serów w misce dodać mus jagodowy i dokładnie wymieszać. Na koniec dodać ubitą kremówkę i wymieszać dokładnie. Masę wlać do tortownicy, wyrównać i tortownicę wstawić do lodówki, do zupełnego stężenia masy.

Na całkowicie stężałą masę wylać gęstniejącą galaretkę i od razu wstawić do lodówki aby całkowicie się ścięła. 

Masa serowo - cytrynowa:

* 250 g mascarpone - temperatura pokojowa

* 200 g sera śmietankowego - temperatura pokojowa

* 340 g jogurtu bałkańskiego (bałkański jest o wiele bardziej gęsty od jogurtu typu greckiego) - temperatura pokojowa

* 200 g śmietanki kremówki - bardzo mocno schłodzona

* sok z połowy cytryny lub odrobinę więcej plus skórka otarta, wcześniej sparzona

* cukier puder - do smaku (u mnie to raptem 4 łyżki)

* 2 płaskie łyżki żelatyny


Żelatynę zalać wodą i odstawić do napęcznienia. Kremówkę ubić i odstawić do lodówki. Mascarpone, serek i jogurt włożyć do miski i wymieszać z cukrem pudrem i skórką cytrynową. Żelatynę podgrzać aż się rozpuści. Schłodzić. Dodać do niej sok z cytryny. Całość dodać do masy serowej i szybko a dokładnie wymieszać. Teraz należy dodać ubitą kremówkę i wymieszać razem. Wylać na jagodową galaretkę. Wyrównać i wstawić do lodówki. Przechowywać w lodówce






sobota, 1 sierpnia 2020

Zupa krem z kurek

Sezon na kurki. Ja najbardziej lubię je w tej zupie lub w takiej czystej zwykłej kurkowej.  Dzisiaj postawiłam na zupę kremową.  Własnie wciągnęłam pełną miseczkę


 Na fotce nie wyszedł ten prawdziwy kolor bo zupa jest w rzeczywistości trochę bardziej intensywna w kolorze. Ale i tak najważniejsze, że jest pyszna.


* wywar mięsno-warzywny (ja robię na żeberkach wieprzowych)  ok. 1 - 1,5 litra
* 250 g kurek - obrane, wyczyszczone
* 1 troszkę większy ziemniak
* mała marchewka (pół średniej)
* mała cebulka (cukrową dałam)
* łyżka masła klarowanego

 Do wywaru dodać pokrojoną na mniejsze kawałki marchewkę i pogotować ok. 15 minut. W tym czasie na patelni rozgrzać masło klarowane i podsmażyc na nim drobniutko pokrojoną cebulkę. Kiedy cebulka jest już zeszklona, należy dodać kurki. Mieszając od czasu do czasu, podsmażyc kurki. Puszczą one sok i powinno go trochę odparować w trakcie smażenia. Teraz do wywaru z marchewką, należy dodać drobno pokrojone ziemniaki. Kiedy zupa z ziemniakami zacznie się gotować (tak ze trzy minuty, należy dodać kurki. Gotujemy aż ziemniaki będą prawie się rozpadać. Zdjąć garnek z ognia i całość dokładnie zblendować, na gładką zupę. Postawić jeszcze na ogniu i doprawić solą i pieprzem. Można dolać odrobinę śmietanki kremówki (ja dodałam do całości ok. 1-2 łyżek śmietanki). Zagotować i zestawić z ognia.
Dla mnie najlepsza z groszkiem ptysiowym, kupowanym w pobliskiej piekarni. 
Na talerzu posypać siekaną natką pietruszki

Ta porcja jest na 3 osoby. Dla mnie jednej na dwa dni, z solidną dokładką 

edit

bez mięsnego wywaru zrobiłam. Do warzyw dodałam kawałek selera. Jak dla mnie, ten mały kawałek jest jednak zbyt wyczuwalny w zupie. Seler ma mocny smak i aromat, więc należy uważać z jego ilością




Domowa szarlotka z papierówkami

Wreszcie mogłam kupić papierówki. Z tej starej odmiany jeszcze. Drobne, nierówne, wręcz brzydkie. Ale szarlotka z nimi nie ma równych sobie. Normalna, zwykła, bez żadnych pianek czy bezy. Ciasto półkruche jest idealne do niej. 







Składniki:

Ciasto:

* 4 szklanki mąki tortowej (a szklanka ma pojemność 250 ml)
* cukier puder (tyle żeby odpowiadała nam później słodycz ciasta - u mnie ok. 5 łyżek
* 1 łyżeczka proszku do wypieków
* 250 g masła - mocno schłodzone
* 50 g smalcu - zimnego
* 1-2 łyżki śmietany kwaśnej
* 4 żółtka + 1 całe jajko (jajka miałam raczej niezbyt duże)

Nadzienie:

* 2 kg papierówek
* cukier do smaku
* sok z połowy cytryny

Sposób przygotowania:

Papierówki obrać, oczyścić i pokroić na mniejsze kawałki. Przełożyć do dużego rondla, polać sokiem z cytryny, posypać cukrem. Rondel nakryć pokrywką i ustawić na małym ogniu. Kontrolować, żeby czasami jabłka nie przywarły do dna. Co parę minut dokładnie przemieszać. Kiedy jabłka rozpadają się już wyłączamy ogień i zostawiamy jabłka pod przykryciem do zupełnego wystudzenia. Najlepiej zrobić to wieczorem i rano już można dalej robić szarlotkę. 

Mąkę, puder, proszek do pieczenia wymieszać razem. Wkroić w mąkę zimne masło oraz smalec. Posiekać razem (ja wszystko robię w malakserze). Teraz dodać żółtka, jajko i śmietanę. Szybko zagnieść ciasto. Podzielić na dwie równe części. Jedną część rozwałkować na dno formy 24 x 36, tworząc mały rant wokół. Ponakłuwać widelcem i podpiec ok. 15 minut w temperaturze 180 stopni. Wyjąć z piekarnika i wystudzić. Na wystudzony spód wyłożyć równą warstwą jabłka. Ciasto z lodówki rozwałkować na wielkość formy z malutkim naddatkiem, i ułożyć na na jabłkach, wciskając naddatek ciasta wokół rantu. 
Mnie odrobina ciasta został to wycięłam sobie ot takie niby listki.
Wstawić ciasto do piekarnika nagrzanego do 170-180 stopni (ja daję 170 bo mój piekarnik ma wyższą temperaturę niż pokazuje) i piec przez ok. 45-50 minut. Wyjąć i odstawić na kratkę do wystudzenia