Właściwie to można je nazwać tortem. Robiłam już sernik Moijto i bardzo wszystkim posmakował, a mnie szczególnie. No to idąc za ciosem, szczególnie że jest wielki upał, zrobiłam ciasto moijto. W sumie robi się go szybko. Krem miał być zupełnie inaczej robiony, ale za mało czasu miałam aby tak przygotować. To co planowałam to jednego dnia przygotowanie składników kremu a drugiego dnia sam krem. A ja musiałam ogarnąć wszystko w jeden wieczór.
Składniki:
Biszkopt:
Mój biszkopt wyszedł bardzo wysoki, więc spokojnie można zrobić niższy, z mniejszej ilości składników
* 7 jajek - rozdzielić na białka i żółtka - temperatura pokojowa
* 150 g mąki tortowej
* 60 g skrobi ziemniaczanej
* 220 g cukry drobnego
* 1/2 łyżeczki proszku do wypieków
Krem:
* 500 g śmietanki kremówki - mocno schłodzona
* 500 g mascarpone - mocno schłodzone
* listki mięty drobniuteńko posiekane i lekko pogniecione aby puściły sok - 3 łyżki
* 1,5 limonki - sok i drobno otarta skórka (skórka z 1 limonki)
* 3 łyżeczki żelatyny (można nie dawać wcale ale przy wysokich temperaturach lepiej jest dodać)
* 3 łyżki cukru pudru
* dla wzmocnienia miętowego smaku można dodać likier miętowy, którego ja niestety nie mam
Dodatkowo:
Do nasączenia: woda ok. 80 ml (można wcześniej zaparzyć świeże liście mięty i użyć tego naparu), rum ok. 120 ml, sok z 1,5 limonki
Do posmarowania biszkoptu (dwa blaty smarowałam): konfitura kwaskowa. Ja miałam konfiturę/dżem z pigwy, którą smażyłam jesienią. Może być dżem z agrestu, z kiwi
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od biszkoptu. Należy przygotować tortownicę o średnicy 25-26 cm. Dno wyłożyć papierem. Włączyć piekarnik na 170 stopni.
Do miski wlać białka i dodać szczyptę soli. Mąkę, skrobię i proszek dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywno. Nie przerywając ubijania, dodawać po łyżce cukier. Kolejną łyżkę dosypywać, kiedy poprzedni cukier się rozpuści. Powinna postać bardzo sztywna i lśniąca piana, do której dodajemy po jednym żółtku, ubijając przez cały czas. Do piany należ teraz przesiać w trzech turach mąkę, za każdym razem bardzo dokładnie wymieszać szpatułką. Musimy robić to ostrożnie, żeby piana nie straciła swojej struktury. Ciasto wlewamy do tortownicy i wstawiamy do już nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 45 minut. Po upieczeniu wyjąć na kratkę do przestudzenia. Odpiąć boki tortownicy aby biszkopt całkowicie wystygł. Zimny należy przeciąć na trzy blaty.
Pierwszy blat nasączyć 1/3 płynu. Posmarować cieniutką warstwą konfiturę a następnie nałożyć (ok. 1/3 ilości) krem:
Do miski przełożyć mascarpone i zmiksować go z posiekana miętą i skórką z limonki. Żelatynę zalać 3 łyżkami wody i odstawić do napęcznienia. Podgrzać aż żelatyna się rozpuści.
Ubić kremówkę na sztywno i następnie dodawać partiami zmiksowane mascarpone. Sok z limonki wlać do przestudzonej żelatyny i wymieszać a następnie wlać do kremu i dokładnie zmiksować.
Na krem nałożyć kolejny krążek biszkoptu i czynności powtórzyć jak przy pierwszym blacie. Nałożyć ostatni krążek biszkoptu, który należy nasączyć ale już nie smarowałam konfiturą. Nałożyć resztę kremu i rozsmarować.
Składanie ciasta najlepiej robić w rancie, gdyż wychodzi wysokie. Po nałożeniu ostatniej warstwy kremu, ciasto należy wstawic do lodówki na noc. Rano można go udekorować dowolnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz