Kto mnie zna to wie, że mam słabość do ciast na miodzie. Uwielbiam je robić, lubię bardzo jeść. Więc wybór miodowników u mnie naprawdę spory. Najczęściej zaczynam ich wypieki jesienią i właśnie przyszła pora na kolejny. W sumie to szybki do zrobienia, a najdłużej schodzi z wystudzeniem budyniu. Samo zrobienie ciasta i upieczenie tych 4 blatów to zajęło ciut wiecej jak pół godziny. Ciasto jest niezwykle przyjemne do wałkowania. Zapraszam po przepis:
Składniki:
Ciasto:
* 600 g maki pszennej tortowej + mąka do wałkowania
* 3 jajka (ja miałam naprawdę duże jajka, więc jeżeli masz małe to dodaj jeszcze np. 1 żółtko)
* 160 g cukru pudru
* 125 g masła/margaryny (tak, w tym przypadku można masło zamienić margaryną)
* 125 g miodu (jeżeli miód jest skrystalizowany to należy go delikatnie podgrzać, żeby zrobić się płynny)
* 1,5 łyżeczki sody
* szczypta soli
Krem budyniowy:
* 1 litr mleka (ja daję mleko o zawartości 3,2% tłuszczu)
* 2 łyżki mąki pszennej (z maleńką górką odmierzane)
* 3 łyżki maki ziemniaczanej (również z malutką górką odmierzane)
* ok. 1 szklanki cukru (ja zawsze daję mniej)
* 250 - 300 g masła w temperaturze pokojowej (dałam 300 g )
* ewentualnie jakiś aromat (ja dałam naturalny ekstrakt migdałowy)
Dodatkowo:
* słoiczek powideł (nie jest to konieczne ale ja lubię dodatek powideł w miodowniku)
* ewentualnie można na wierzch ciasta zrobić polewę czekoladową czy ganache. Ja użyłam zmielonych skrawków ciasta do obsypania wierzchu.
Sposób przygotowania:
Przy ciastach z kremem budyniowym, zawsze zaczynam od ugotowania budyniu. Obie maki wymieszać z cukrem. Wlać niepełną szklankę mleka i wymieszać żeby nie zostały żadne grudki mąki. Pozostałe mleko zagotować. Na gotujące się mleko wlewać bardzo powoli wymieszane mąki w mleku, cały czas mieszać. Doprowadzić do zagotowania. Ugotowany budyń nakryć folią spożywczą w kontakcie i odstawić do zupełnego wystudzenia. Kiedy budyń całkowicie wystygnie, należy dobrze utrzeć masło na puch. Dodawać po łyżce budyniu i cały czas ucierać aż do wyczerpania budyniu. Odłożyć ok. 4 łyżek kremu, którym pokryjemy wierzch ciasta. resztę podzielić na trzy równe części.
Teraz można już zacząć robić ciasto. Najwygodniej przy pomocy malaksera potrwa to może 3 minuty. Do misy malaksera wsypać mąkę, dodać puder i sodę. Przemieszać. Dodać masło (może być spokojnie w temperaturze pokojowej) i posiekać. Teraz dodać płynny miód i jajka. I zrobić ciasto. W malakserze ok. minuty to trwa. Wyjąć ciasto na blat oprószony mąką i zagnieść krótko. Ciasto może się lekko kleić i dlatego należy blat oprószyć mąką. Ciasto jest mięciutki i bardzo plastyczne. Całe ciasto podzielić na 4 równe części. Kulki ciasta ułożyć na talerzu i nakryć folią spożywczą, wstawić do lodówki na ok. 15 minut. W tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni z grzaniem góra - dół. Przygotować 4 arkusze papieru do pieczenia (ja nie piekę blatów w formie/blaszce) . Wyjąć jedną kulkę ciasta i rozwałkować na arkuszu na rozmiar 24 x 36 cm z malutkim naddatkiem. Gęsto ponakłuwać widelcem . Wstawić do piekarnika (ja układam papier z ciastem na dużej podkładce i tej podkładki zsuwam na blachę z wyposażenia piekarnika, która jest już nagrzana. Blacha jest odwrócona go góry nogami bo wtedy łatwiej jest z niej ściągnąć papier z upieczonym ciastem, również na tę samą podkładkę). Moje blaty piekły się po ok. 5-6 minut. Kiedy pierwszy blat jest w piecu ja mam czas akurat na rozwałkowanie kolejnego blatu. Wyjmuję pierwszy blat upieczonego ciasta i od razu wstawiam kolejny do pieczenia. Gorący blat docinam na rozmiar potrzebny, u mnie 24 x 36c, bo taką mam formą, w której składam całe ciasto. Odstawiam blat na papierze na którym się piekł do wystudzenia. I w ten sposób należy piec 4 blaty. W ciągu poł godziny wszystko jest upieczone i docięte i blaty sobie stygną. Ułożyć pierwszy blat w formie (dno u mnie zawsze wyłożone jest papierem do pieczenia), posmarować 1/3 powideł i na powidła wyłożyć 1/3 kremu, rozsmarować równą warstwą. Na krem położyć drugi blat ciasta i powtórzyć czynności. I tak blat za blatem. Ostatni blat posmarować tylko odłożonym kremem. Odcięte kawałeczki ciasta zmielić w blenderze i posypać tymi okruszkami wierzch i boki ciasta. Oczywiści, jak to przy miodownikach jest, ciasto należy odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce (u mnie lodówka).