Wczoraj spotkała mnie przykra "niespodzianka" , której nie mogę rozwiązać. Otóż blogger postanowił "usprawnić" działania i nie mogę na własnym blogu dodawać i odpowiadać na komentarze. Niby jestem zalogowana na własnym blogu, dodaję posty, zatwierdzam komentarze, w tym i własny muszę . Nie pojmuję tego . Może ktoś z odwiedzających mój blog w jakiś sposób potrafi mi pomóc?
Na osłodę zrobiłam cygaretki . Taka odmiana ciasteczek "cygara" , który już jest na blogu.
Składniki:
Ciasto:
* 1 jajko
* 3 łyżki cukru + cukier waniliowy
* szczypta soli
* 150 g śmietany kwaśnej 18%
* 100 g masła, takiego na wpół roztopionego
* 0,5 łyżeczki proszku do wypieków
* 300 g mąki pszennej tortowej (może iść odrobinę więcej lub mniej)
Nadzienie:
Ja dałam mielone orzechy włoskie wymieszane z cukrem trzcinowym
Sposób przygotowania:
Do miski dać cukier i cukier waniliowy, szczyptę soli i całe jajko. Ubić mikserem ok. 3 minut. Następnie dodać śmietanę i wymieszać i nie przerywając mieszania wlewać na wpół roztopione masło. Nie przerywając ubijania, ale zmniejszając obroty na minimum, dodawać po łyżce mąki. W momencie kiedy już trudno będzie mikserowi pracować, wysypać pozostałą mąkę na blat i w tę mąkę wyłożyć ciasto. Zagniatać, wgniatając mąkę z blatu. Może pójść odrobinę więcej mąki tak jak mnie, bo miałam naprawdę duże jajko. Zagniecione ciasto powinno być mięciutkie, plastyczne i nie kleić się.
Całe ciasto podzielić na równe kawałki. Moje ważyły ok. 30 g każdy. Każdy z kawałków bardzo cieniutko rozwałkować na koło, prostokąt czy owal. Wszystko jedno jaki ten kształt byle ciasto było jak najcieniej rozwałkowane. Na jednym krótkim brzegu wysypać orzechy i zawijać dość ciasno. Przeciwległy brzeg ponacinać nożem (patrz fotkę) i zawinąć już do końca.
Cygaretki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Można je posmarować rozmąconym żółtkiem z odrobiną mleka. Piec ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Właśnie upiekłam z tego przepisu. Cygara są wyśmienite. Smakują domownikom. Pani Krystyno, dziękuję za nietypowy przepis. Pozdrawiam, Beata
OdpowiedzUsuń