sobota, 18 listopada 2023

Spartak

 Spartak - ciasto znane jest mi od dawna. To taka odmiana miodownika. Jednak coś mnie powstrzymywało przed upieczeniem go. Wczoraj wreszcie się przemogłam. Noooo, jest przy nim trochę roboty. 12 blatów ciasta. Ale ciasto naprawdę pyszne jest. Niestety ale na moich fotkach nie wygląda zbyt pięknie bo trudno było mi zrobić fotkę. Za oknem ciemność a ja do dyspozycji mam jedynie telefon i to wcale nie jakiś wypasiony. No i trzeba mi w takim razie wierzyć na słowo, że i wygląda i smakuje wspaniale. 





Składniki:

Ciasto:

* 200 g miodu

* 150 g cukru

* 3 jajka (miałam takie średniej wielkości ale ciut większe niż sklepowe L)

* 100 g masła miękkiego

* 1,5 łyżeczki sody

* szczypta soli

* 500 g maki pszennej tortowej (może pójść trochę więcej) + troszkę maki do wałkowania. 

* 50 g kakao naturalnego 

Krem śmietanowy:

* 500 g śmietanki kremówki 36% - bardzo mocno schłodzona

* 550 - 600 g śmietany kwaśnej 18 %  (lepsza by była taka powyżej 20%) - mocno schłodzona

* 150 g serka śmietankowego typu philadelphia - mocno schłodzony

* 3 łyżki cukru pudru

* cukier waniliowy 


Sposób przygotowania:

Do dużego rondla (musi być duży bo masa bardzo się pieni i rośnie) z grubym dnem dać miód, cukier, sól i jajka. Wymieszać dokładnie a następnie dodać miękkie masło pokrojone na małe kawałki. Rondel postawić na małym ogniu i mieszając doprowadzić do zagotowania. Jak tylko widać będzie pierwsze bąbelki, dodać sodę i energicznie mieszać. Soda powinna bardzo mocno spienić masę. Kiedy masa mocno urośnie, zdjąć rondel z ognia a masę przelać do miski. Odstawić do przestudzenia na ok. 15-20 minut. W tym czasie wymieszać mąkę z kakao. Do masy przesiewać po 3 łyżki mąki, za każdym razem dobrze wymieszać. Na początku dobrze to robić rózgą kuchenną. Później łopatką a na końcu po prostu należy zagnieść ręką. Ciasto najpierw bardzo się lepi. Ale po wyjęciu z miski na blat oprószony delikatnie mąką, pięknie się już zagniata. Całe ciasto podzielić na 11 równych części. U mnie każda część ważyła 100 g. Każdy kawałek uformować w kulkę. kulki ułożyć na talerzu a talerz nakryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na ok. 30 minut. W tym czasie przygotować 12 arkuszy papieru. 

Ja najpierw rozwałkowałam sobie większość kulek (chyba 8), układałam jeden na drugim (z papierem na którym wałkowałam) i dopiero zaczęłam piec a w tym czasie rozwałkowywałam resztę. Wybrałam tę metodę, żeby dopilnować pieczenia bo każdy blat piecze się raptem 4 minuty. Kiedy wyjmowałam jeden upieczony blat to od razu wkładałam drugi do piekarnika . 

Wyjmować z lodówki po jednej kulce ciasta i rozwałkowywać na wielkość, aby można było wyciąć koło o średnicy 22 cm. Kawałki ciasta pozostałe po wycięciu koła odłożyć na bok. Z tych kawałków zlepionych w kolejną kulkę, rozwałkujemy dwunasty blat ciasta. Do wałkowania należy odrobinę oprószyć kulki ciasta mąką. Naprawdę mąki ma być minimalnie, żeby ciasto nie zmieniło konsystencji. Ale na szczęście bardzo dobrze się wałkuje i nie przykleja do wałka. 

Po rozwałkowaniu i wycięciu koła o średnicy 22 cm, ciasto należy ponakłuwać gęsto widelcem a następnie piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 4 minuty. I należy pilnować tego czasu. Po upieczeniu odstawić razem z papierem do wystudzenia. Po wystudzeniu ciasto bardzo ładnie schodzi z papieru. 

Teraz należy przygotować sobie formę z wysokim rantem bo ciasto wychodzi naprawdę wysoki. Można zrobić rant z papieru lub tak jak ja, z folii rantowej. Ułożyć w formie pierwszy blat ciasta. Ja na pierwszy blat przeznaczyłam tę ostatnią kulkę ciasta ze skrawków, która była nieco grubsza od pozostałych jedenastu. 

Teraz już można wziąć się za krem . 

Do miski przełożyć kwaśną śmietanę serek śmietankowy. Razem  wymieszać mikserem.  W drugiej ale już dużej misce ubić kremówkę z dodatkiem pudru. Do ubitej kremówki dodawać stopniowo kwaśną śmietanę i wciąż ubijać. Masa powinna wyjść gęsta. Od razu wykładamy 1/11 na pierwszy blat ciasta. Ja sobie krem odważałam na każdą porcję. Wychodziło mi po ok. 110 g kremu. Po wyłożeniu kremu na blat, rozsmarować równą warstwą i ułożyć kolejny blat ciasta. Lekko go docisnąć. I tak do wykończenia składników. Ostatniego, dwunastego blatu już nie smarujemy. Na wierzch dajemy sporą warstwę polewy czekoladowej czy ganache. Ja zrobiłam ganache taki bardziej miękki bo na 100 g czekolady deserowej (50% kakao)  dałam ok. 130-150 g śmietanki. Ale można zrobić 100 g czekolady i 80-100 g śmietanki. Po wylaniu polewy czekoladowej ciasto wstawić do lodówki i niech sobie w niej stoi co najmniej przez noc. Rano ciasto jest mięciuteńkie, rozpływąjace się w ustach .


a tu pokazuję jak wysokie jest ciasto i dlaczego trzeba boki zabezpieczyć w górę 



3 komentarze:

  1. Krysiu, już sam wygląd 'mówi', że to ciasto wymaga konkretnej pracy. Ale wygląda wspaniale i na pewno tak samo smakuje :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, trochę czasu i pracy przede wszystkim trzeba mu poświęcić. Powiem Ci, że samo wałkowanie i pieczenie tych 12 krążków to raptem godzina. No, może kilka minut jedynie więcej. I przez tę godzinę trzeba być dobrze zorganizowanym, żeby wszystko się udało. Dlatego opisałam jak ja to robiłam. Pierwsze blaty wałkowałam dłużej niż się jeden piekł. I dlatego najpierw kilka rozwałkowałam, żeby kolejne już na spokojnie wałkować kiedy jeden blat wyjmowałam z pieca a drugi do niego wkładałam.

      Usuń
  2. I taka rada o dobrym rozplanowaniu wałkowania jest bardzo pomocna, ale też zachęca do zrobienia tego super wypieku :).

    OdpowiedzUsuń