sobota, 4 czerwca 2022

Sernik pistacjowy II

 Tak się teraz porobiło, że bardzo późno będę wracała z pracy. "Podziękowania" dla Pol Regio. Żaden pociąg nie jest skomunikowany. W Kielcach, gdzie się przesiadam, pociąg w moją stronę odjeżdża 5-10 minut przed moim przyjazdem. Kolejny mam za 3 godziny. I tym cudownym sposobem, zamiast jechać do domu 2 godziny, będę jechała ok. 5. Są takie połączenia, że zajmie to ciut więcej jak  3,5 godziny. Ale z kolejną przesiadką w Skarżysku, i to na komunikację zastępczą. Dojście z peronu do przystanku to wyczyn. Przejście z jednego peronu na drugi peron. Przejście tym peronem i wdrapanie się na prowizoryczne, ażurkowe schody do nieba (bardzo wysoko i bardzo stromo) a potem slalom kładką ponad trakcją elektryczną i kolejne schody. I jeszcze "tylko" przejście przez ulicę i prosto ze 150-200 m. A kiedyś te autobusy czekały na pasażerów pod dworcem. Ale jakiś ktoś stwierdził, że za daleki objazd muszą robić, więc wygodniej pasażerom zrobić ścieżkę zdrowia. Jestem przekonana, że mniej sprawna czy starsza osoba, za cholerę nie da rady przejść tej drogi. Ja dzisiaj myślałam, że ducha wyzionę. No to pożaliłam się. W kolejny piątek już doczytałam swój powrót: W 2 godziny po skończeniu pracy, mam pociąg, który jest skomunikowany w Kielcach. I będę w domu "już " na 18:55. Znaczy do domu to jeszcze trochę trzeba dojechać, więc ok. 19:30. I co ja wtedy mogę ? Nawet nie zrobię porządnych zakupów. A w niedzielę zaraz po obiedzie, zaś do pracy. Nie ma już szans na jakieś bardziej wymyślne wypieki, bo czasu nie będzie po prostu. Już dzisiaj bardzo szybko i skromnie, bo sernik pistacjowy. Akurat wszystkie produkty miałam w domu, więc w miarę szybko się uporałam z wypiekiem, bo sernik to jednak bardzo proste ciasto, wymagające jednak czasu na pieczenia a później odpowiednie chłodzenie.





Składniki:

* spód zrobiłam z ciastek digestive dobrze pokruszonych i wymieszanych z roztopiony masłem.

* 1 kg twarogu sernikowego (miałam taki o zawartości 18% tłuszczu i taki polecam)

* 200 g kremu pistacjowego

* 200 g śmietanki kremówki 30%

* 250 g mascarpone

* 5 jajek (jedno z moich jajek miało 2 żółtka) takich trochę większych

* 1 szklanka cukru pudru

* 2 łyżki maizeny

* dodatkowo dałam maliny liofilizowane w proszku. 





Sposób wykonania:

Użyłam formy o średnicy 24cm. Spód formy wyłożyć papierem do pieczenia. Herbatniki wysypać na dno i ubić spodem szklanki, formując delikatne boki. Podpiec przez ok. 15 minut w 170 stopniach. Wyjąć i wystudzić. 

Wszystko robiłam bez użycia miksera. Twaróg sernikowy i mascarpone przełożyć do dużej miski i razem wymieszać. Jajka rozmieszać w miseczce i dodać do miski. Dosypać również puder. Dokładnie wymieszać. Krem pistacjowy wymieszać najpierw y kremówką i wtedy dodać  do miski. Wymieszać. Delikatnie wylać masę sernikową  na podpieczony spód. Ja posypywałam warstwy malinami liofilizowanymi. Wyrównać wierzch i kilka razy, tak solidnie postukać spodem tortownicy o blat. Pozbywamy się w ten sposób pęcherzyków powietrza. Piekarnik nagrzać do 135 stopni i wstawić sernik na 1,5 godziny. Po tym czasie , uchylić piekarnik na tyle, żeby jedynie rękawica kuchenna weszła pomiędzy drzwiczki a piekarnik i zostawić tak na ok. pół godziny. Po tym czasie wyjąć i całkowicie wystudzić a następnie wstawić do lodówki na co najmniej 6 godzin. 




7 komentarzy:

  1. Z pistacjami to po królewsku, maliny jeszcze , piękny ten sernik. Bardzo mi przykro, że tak pozmieniali ten rozkład i masz też kochana Krysiu, wstrętne połączenie, buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bawię sie w politykę, ale tu jednak miała ona zły wpływ na transport. A premier pokazywał mapę i zachwalał, że tak będzie cudownie. Do czego sie oni nie dotkną to spieprzą .
      Wczoraj to nawet to pieczenie mi nie szło, ale jednak sernik udał się

      Usuń
  2. Nie nerwowo bo przy nerwach nic nie wyjdzie, wczoraj też się spieszyłam by mieć luźniejsza sobotę i cała tortownica sernika z chia w koszu!!! Ale sernik pani bardzo ładny nawet z dekoracją:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. I jeszcze pytanie jak piecze pani spod ciasteczkowy to nie wycieka pani masło z ciasteczekoeego spodu??? Mi ucieka:(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba po prostu dać mniej masła i tyle. Ja to tak na oko robię. Wczoraj dałam go za dużo i też trochę wyciekło

      Usuń
  4. Krysiu karkołomny ten dojazd, współczuję bardzo. Nie pisz tylko, że wypiek szybki i skromny, bo to w Twojej mistrzowskiej skali jest taki. Wygląda wspaniale, apetycznie i świetnie połączenie z malinami. Zrobię go, tylko kupię znów pastę, bo poprzednia wyszła do babki. Dzięki za przepis. Pozdrawiam i życzę, żeby ktoś mądry pomyślał o podróżujących pociągami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Małgosiu. Mnie cały czas trzęsie z nerwów na te dojazdy, co to tak cudownie pozmieniali.

      Usuń