sobota, 26 marca 2022

Ciasto pomarańczowo-czekoladowe

 Zawsze te dwa smaki razem, bardzo mi odpowiadały. Dzisiaj takie dosyć proste, choć wygląda na skomplikowane, ciasto warstwowe. Ja trochę za bardzo przyłożyłam się do wałkowania i chyba za cieniutkie wyszły mi blaty. Ale to co odkroiłam jako nadmiar, zjadam z ogromnym smakiem bo jest przepyszne. 





Składniki:

Ciasto: 

*450 g mąki pszennej tortowej

* 100 g cukru pudru

* 1 mała łyżeczka proszku do wypieków

* 150 g masła

* 1 jajko

* 100 g mleka (tak mleko ważyłam bo akurat waga była wyjęta i wszystko odważałam, to i mleku sie dostało)

Całość robiłam w malakserze ale można równie dobrze ręcznie czy w robocie. Ja do takich ciast uwielbiam malakser. Wrzuciłam do niego wszystkie sypkie składniki i miękkie masło. Krótko pokręciłam. Następnie dodałam jajko i wciąż kręcąc dolewałam stopniowo mleko. Ciasto w momencie było gotowe. Wyjęłam z malaksera i rozdzieliłam na 5 równych części (zawsze odważam wszystko). Ułożyłam kawałki ciasta na talerzy i nakryłam folią spożywczą, żeby nie wysychało. Ciasto nie jest klejące, za to doskonale plastyczne i pięknie się wałkuje. Przygotować 5 arkuszy papieru do pieczenia. Piekarnik nagrzać do 180 stopni z grzaniem góra-dół.  Na pierwszy z arkuszy rozwałkować ciasto na wielkość 24 x 28 cm. Z małym naddatkiem (ok. 1 cm), który spiecze się i go odkroimy. Papier ciastem wstawić do piekarnika i piec ok. 6 minut. Jak tylko brzegi zaczęły mi się rumienić to ciasto już wyjmowałam. Ciasto dociąć najlepiej takie gorące bo później zaczyna się łamać. Odstawić na kratkę do wystudzenia. I w ten sam sposób upiec 5 jednakowych blatów. 

Masa czekoladowa:

* 350 g mleka 

* 1 opakowanie budyniu czekoladowego (ja miałam budyń z dodatkiem belgijskiej czekolady i nie polecam go ani trochę. Kupić zwykły czekoladowy budyń. )

* 1 łyżka kakao

* 4 łyżki cukru

* 100 g czekolady deserowej lub gorzkiej (ja miałam tylko 80 g gorzkiej czekolady o zawartości 74% kakao) - posiekać wcześniej

* 100- 130 g masła (a tu dawałam na oko, odcinając kawałek z kostki masła)

Do rondla wlać ok. 200 ml mleka, dodać cukier i masło. Doprowadzić do zagotowania. W pozostałym mleku rozmieszać budyń i kakao. Wlać stopniowo  na gotujące się mleko, mieszając przy tym cały czas i doprowadzić do zagotowania. Zdjąć z palnika i wrzucić posiekaną czekoladę. Zamieszać aż czekolada rozpuści się w budyniu. Nakryć folią spożywczą w kontakcie i przestudzić. Nie musi być całkiem zimna, spokojnie lekko ciepłą dawałam na blaty. Kiedy masa czekoladowa studzi się, przygotować masę pomarańczową. 

Masa pomarańczowa:

* 650 ml soku pomarańczowego (użyłam 100 % sok tłoczony)

* skórka otarta z jednej niedużej pomarańczy

* 2 opakowania budyniu śmietankowego (każde na pół litra mleka)

W ok. 200 ml soku wymieszać dokładnie budynie. Pozostały sok wraz ze skórka pomarańczową zagotować. Na gotujący się sok wlewać powoli rozmieszane budyniu, przez cały czas mieszając. Doprowadzić do zagotowania. Zdjąć z palnika, nakryć folią spożywczą w kontakcie i przestudzić. Masa absolutnie nie może być zimna bo będzie problem z jej rozprowadzeniem. Powinna być dobrze ciepła. 

Składanie ciasta:

Ułożyć pierwszy blat ciasta w formie, na papierze do pieczenia. Wyłożyć połowę masy czekoladowej i rozsmarować równą warstwą. Ułożyć na masie drugi blat ciasta. Wyłożyć na niego połowę masy pomarańczowej. Nakryć trzecim blatem, na który wykładamy resztę masy czekoladowej. Nakryć czwartym blatem, na którym pozostałą masę pomarańczową wykładamy i rozsmarowujemy. Nakryć ostatnim, piątym blatem ciasta. Odstawić do wystudzenia. 

Na zimne ciasto przygotować polewę czekoladową. U mnie tradycyjnie ganache z gorzkiej czekolady i śmietanki kremówki. Ciasto po wystudzeniu wprost rozpływa się w ustach.



niedziela, 20 marca 2022

Smalcówki

 Tak mnie dzisiaj naleciało na słodkie małe co nie co. Od dawna przepis mam, dawno temu piekłam, ale jakoś na blogu ich nie ma. Niesamowicie delikatne i kruche ciasto wychodzi. Trzeba uważać przy przenoszeniu z blachy na talerz. Ja swoje nadziałam czekośliwką własnego wyrobu, która była mało słodka. Wręcz wcale nie czuło się cukru, więc na wierzch sporo pudru dałam. Na swoje potrzeby zrobiłam malutką porcję. Dla rodziny proponuję zrobić podwójną co najmniej 





Składniki:

* 250 g mąki pszennej tortowej + mąka do wałkowania czy formowania

* 125 g schłodzonego smalcu

* 70 g kwaśnej śmietany 18%

* szczypta soli


Mąkę z solą przesiać do miski lub na blat, wkroić smalec. Przesiekać wszystko żeby były jeszcze mniejsze kawałki tłuszczu. Dodać śmietanę i szybko zagnieść ciasto. I to wszystko. 

Ja swoje ciasto podzieliłam na 3 równe części. Każdą z nich rozwałkowałam dość cienko na okrąg. Nożem czy radełkiem pokroić teraz na trójkąty. Ja chciałam maleńkie, takie na jeden kęs, więc każde koło zostało podzielone na 12 trójkątów. U podstawy każdego z trójkątów rozłożyć (ja lekko rozsmarowałam) nadzienie ( a to powinno być gęste. Nie polecam dżemu sklepowego bo wypłynie), i zawinąć rogaliki. Z tej porcji wyszła akurat cała blacha, na raz do pieca. Rogalików niczym nie smarować. Ot tak, po prostu ułożyć je na blaszce wyłozonej papierem do pieczenia. 

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180-190 stopni i piec ok. 20-25 minut. Rogaliki w bardzo niewielkim stopniu nabierają rumieńców. 

Po upieczeniu, zdjąć bardzo delikatnie z blachy na talerz i posypać cukrem pudrem 




sobota, 19 marca 2022

Ciasto pistacjowe

 Trzeba było wreszcie wykorzystać pistacje . Szczególnie, że i pasta pistacjowa czekała w szafce na utylizację. Biszkopt pistacjowy trochę mało wyrazisty w kolorze. Jeżeli ktoś chce mieć bardziej zielony, dla podkreślenia  koloru  może użyć barwnika odrobinę. Ja nie używam barwników, więc kolor jest jaki jest. 





Składniki:

Biszkopt pistacjowy:

* 4 duże jajka (jeżeli rozmiaru L to 5 jajek) - rozdzielić na białka i żółtka

* 120 g mąki pszennej tortowej

* 120 g cukru drobnego do wypieków

* 80 g zmielonych pistacji (miałam zwykłe, nie solone pistacje, które obrałam ze skorupek i zmieliłam w młynku do kawy. Należy uważać, żeby zbyt długo nie mielić, bo zacznie wydzielać się tłuszcz. Kontrolować stopień zmielenia)

* 1 płaska łyżeczka proszku do wypieków

* 1-2 łyżki wody ( i tu można dodać barwnik)

* szczypta soli

Krem z białą czekoladą:

* 500 g mascarpone - schłodzone

* 500 g śmietanki kremówki (użyłam kremówkę 36% ) - schłodzona 

* 200 g białej czekolady 

Wierzch ciasta:

* 50 g białej czekolady

* ok. 100 g pasty pistacjowej

Ewentualnie można biszkopt lekko nasączyć. 

Sposób przygotowania:

Zacząć najlepiej od upieczenia biszkoptu pistacjowego.  Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia.  Białka ubić na sztywno z dodatkiem soli. Do ubitych już białek dodać ok. 1/3 ilości cukru i ubijać dotąd aż cały cukier dokładnie rozpuści się. Odstawić. W drugiej misce ubić żółtka z pozostałym cukrem. Masa żółtkowa powinna zrobić się wyraźnie gęsta i jasna. Na koniec dodać wodę (ja nie dałam), którą można wymieszać z barwnikiem. Do masy żółtkowej stopniowo przesiewać mąkę i mieszać mikserem na najwolniejszych obrotach. Kiedy wykorzystamy całą mąkę, zaczynamy dodawać stopniowo pianę . Mieszamy już teraz rózgą kuchenną. Należy robić to delikatnie, żeby nie zniszczyć struktury piany. Kiedy cała piana jest doskonale połączona z ciastem, należy dodać zmielone pistacje i delikatnie wymieszać. Ciasto wlać do formy 28 x 18,5 cm (na dnie wyłożyłam papier do pieczenia) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 175-180 stopni. Piec ok. 30-35 minut (sprawdzić patyczkiem). Po upieczeniu wyjąć formę i odstawić na kratkę. Po lekkim przestudzeniu, okroić boki i wyjąć biszkopt z formy. Dokładnie wystudzić. Wystudzony przekroić na dwa blaty. Ja swoje blaty lekko nasączyłam wodą z sokiem z cytryny. 

Czekoladę połamać na małe kawałki i włożyć do szklanej lub metalowej miseczki. Dodać ok. 100 ml śmietanki i podgrzewać w kąpieli wodnej aż czekolada całkowicie rozpuści się. Całkowicie schłodzić. Ja nawet włożyłam na 5 minut do lodówki, żeby jeszcze chłodniejsza była. Do miski wlać pozostała kremówkę, dodać mascarpone i wystudzoną czekoladę. Bardzo krótko ubijać. a właściwie to tylko wymieszać wszystko mikserem. Nie ubijać absolutnie masy. Nie ma takiej potrzeby. Wymieszana masa jest pięknie gęsta i gładka. Podzielić na dwie części. Jedną wyłożyć na pierwszy blat, rozsmarować równą warstwą. Ułożyć drugi blat, nasączyć i rozsmarować drugą część masy. 

Białą czekoladę połamaną na drobne kawałki, włożyć do miseczki. Ustawić miseczkę w kąpieli wodnej i rozpuścić czekoladę.  Dodać pastę pistacjową i wymieszać. Polać wierzch ciasta. 

Ciasto wstawić do lodówki 




sobota, 12 marca 2022

Ciasto z wiśniami (z nalewki) w czekoladowym kremie

 I zaś problem z nazywaniem ciasta. Nie będę się siliła na jakieś wymyślne nazwy. U mnie ciasto ma nazwę wskazującą co jest w środku. Dzisiaj zaplanowałam, że wreszcie muszę zużyć wiśnie po nalewce. No i cała reszta była wymyślana do tych wiśni. Czekolada, kawa dobrze mi sie komponują z wiśniami. 





Składniki: 

Biszkopt:

* 5 jajek - jajka średniej wielkości i w temperaturze pokojowej lub nawet lekko ogrzane w ciepłej wodzie.

* 150 g cukru drobnego do wypieków

* 100 g mąki pszennej tortowej

* 50 g kakao

* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

* 50 g czekolady deserowej (50% kakao), utartej na tarce jarzynówce

Masa czekoladowa:

(to nie mój pomysł i nie wiem skąd go mam. W zeszycie znalazłam kartkę z przepisem na ten krem)

* 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (jak zawsze gostyńskie u mnie)

* 250 ml śmietanki kremówki 30%

* 150 g czekolady gorzkiej (dałam 50 g czekolady deserowej - 50% kakao i 100 g czekolady gorzkiej - 74% kakao)

* 50 g masła pokrojonego na małe kosteczki

Masa śmietanowo-kawowa:

* 400-500 ml śmietanki kremówki 30% - bardzo mocno schłodzona

* 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej (odmierzyłam z małą górką)+2 łyżeczki gorącej wody - do rozpuszczenia w niej kawy

* 2 łyżki cukru pudru - z górką

* 2 opakowania śmietan-fix

Dodatkowo:

* wiśnie z nalewki (sprawdzić czy czasami nie ma w nich pestek)

* do nasączenia: nalewka wiśniowa lub Saska : wiśnie w rumie (można rozcieńczyć trochę przegotowaną wodą)

* mały słoiczek dżemu wisniowego (ja miałam samorobne wiśnie smażone, które lekko podgrzałam i dopiero posmarowałam nimi biszkopt)

* 1-2 łyżki świeżo zmielonej drobnej kawy

Sposób przygotowania:

Zacząć od biszkoptu. Jajka ubić z cukrem na gęstą i puszystą masę. Ja swoje ubijałam ok. 15 minut. Mąkę, kakao i proszek wymieszać a następnie przesiać. Dodawać na 3-4 tury do masy jajecznej i delikatnie mieszać szpatułką. Na koniec dodać czekoladę i delikatnie wymieszać. Wlać do formy 28x18 cm (dno formy wyłożone papierem do pieczenia) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 175-180 stopni. Piec ok. 40 minut. Po upieczeniu wyjąć i dokładnie wystudzić. Przeciąć na dwa cienkie blaty. Pierwszy blat wyłożyć w formie, w której piekliśmy (ponownie układam nowy papier do pieczenia na dnie). Nasączyć (tyle ile lubimy, ale bez przesady)Posmarować dżemem, cienka warstwa. Na dżemie poukładać wiśnie, jedna obok drugiej. Na wiśnie wylać masę czekoladową: Czekoladę posiekać, wrzucić do rondelka. Dodać mleko skondensowane i śmietankę kremówkę. Rondelek ustawić na małym ogniu. Mieszając, doprowadzić do zagotowania się masy. Teraz należy dodać masło i ponownie mieszać do czasu aż masa zagotuje się. Zdjąć rondel z palnika i dokładnie wystudzić masę. Masa powinna zrobić się dosyć gęsta ale jeszcze lejąca. Wylać na wiśnie. Schłodzić w lodówce ok. 15 minut i na wierzch nałożyć drugi blat biszkoptowy. Blat nasączyć. Na nasączony blat nałożyć masę śmietanowo kawową: kawę zalać gorącą wodą, dokładnie wymieszać i wstawić do lodówki, do mocnego schłodzenia (15 minut wystarczy). Śmietn-fix wymieszać z cukrem pudrem. Śmietankę lekko ubić, dodać  puder wymieszany z fixami i ubijać aż masa zgęstnieje. Na koniec dodać zimną kawę. Masę kawową nałożyć na wierzchni blat. Ja posmarowałam najpierw cienką warstwą biszkopt a potem , za pomocą rękawa cukierniczego i tylko, wycisnęłam takie małe kupki. Wierzch posypać mieloną kawą. Ciasto wstawić do lodówki na cała noc. Przechowywać  w lodówce.




sobota, 5 marca 2022

Nalewka z derenia

Nalewka z derenia. Kilka kropli spadło na język w trakcie zlewania. Chyba najlepsza ze wszystkich jakie robiłam 



 


13.09.2021r

* 1 kg dojrzałego derenia

* 0,5 litra spirytusu

* 0,5 litra wódki

17.01.2022

Odlany nalew. Do owoców dodałam 250 g cukru

27.01.2022 połączony nalew i syrop z owoców.

Pozostałe owoce zalałam jeszcze wódką i stały do 13.02.2022 – wyszła fajna wódka smakowa

02.03.2022 – zlałam nalewkę do butelek .

Wyszła niezwykle klarowna

Teraz tylko cierpliwość bo nalewka powinna stać nie mniej niż 6 miesięcy.

Sernik gotowany z jabłkami

 Późno dzisiaj wróciłam z pracy, więc czasu na trudniejsze wypieki nie było. No więc, dzisiaj bez pieczenia. Zamiast kruchutkich blatów, które zamierzałam zrobić, są herbatniki . Też dobre. A przede wszystkim szybko. A naprawdę pyszne wychodzi. No ale ja mam słabość do gotowanych serników i do ciast z jabłkami.





Składniki:

Masa serowa:

* 1 kg twarogu sernikowego (taki kupowany w wiaderku i miał chyba 6% tłuszczu). 

* 5 jajek - całe

* 1 szklanka cukru drobnego do wypieków

* 2 opakowania budyniu waniliowego, śmietankowego (u mnie budyń waniliowy z dodatkiem ziarenek wanilii)

* ok. 100 ml mleka

* 100 - 150 g masła

Masa jabłkowa:

* można użyć jabłek, które zrobiliśmy sami jesienią, prażonych. Ok. 2 litry. Ja uzyłam świeżo zakupione jabłka,  odmiana bojken. Miałam 2 kg już obranych i oczyszczonych jabłek. 

* 2,5 - 3 galaretki o smaku cytrynowym, pomarańczowym czy brzoskwiniowym. Ja miałam w szafce jedną pomarańczową i jedną cytrynową. Ja dałam 2 i trochę z trzeciej nasypałam. 

* sok z połowy cytryny

Dodatkowo:

* herbatniki, miałam dwa duże opakowania jasnych herbatników

* lukier, polewa jakaś biała, co kto lubi


Sposób przygotowania:

Ja zaczęłam od przygotowania masy jabłkowej. Oczyszczone i obrane jabłka, pokroiłam na mniejsze kawałki i wrzuciłam do dużego rondla dodając sok z cytryny. Smażyłam na małym ogniu pod przykryciem, co i rusz mieszając. Kiedy jabłka całkowicie się rozpadły, wyłączyłam ogień pod rondlem, wsypałam galaretki i bardzo dokładnie rozmieszałam je w jabłkach. Odstawiłam do zupełnego wystudzenia, a wręcz dotąd aż widziałam, że masa jabłkowa zaczęła tężeć. Dopiero wtedy wzięłam się za przygotowanie masy serowej

W dużym rondlu dokładnie wymieszać twaróg sernikowy z jajkami i cukrem. Rondel ustawić na małym ogniu. Masło pokroić na małe kawałki i wrzucić do masy serowej. Mieszać i doprowadzić do zagotowania. Budynie wymieszać z mleku i wlewać  do masy serowej, ciągle ją mieszając.  Doprowadzić do zagotowania masy serowej i wyłączyć ogień. Masę serową przestudzić,  należy dość często mieszać, żeby na wierzchu nie zrobić się kożuch. Moja masa serowa stygła ok. 15-20 minut, ale spokojnie można jeszcze dłużej odczekać, tylko należy pamiętać o tym mieszaniu jej. 

Na dnie formy 24 x 36 (mierzone góra formy), wyłożyć papier do pieczenia. U mnie papier całkowicie pokrył również boki formy. Na papierze ułożyć warstwę herbatników, jeden przy drugim. Na herbatniki wyłożyć połowę tężejących jabłek, wyrównać. Na jabłka poukładać kolejne herbatniki, jeden przy drugim. Na herbatniki wyłożyć połowę masy serowej. Ponownie ułożyć herbatniki a na nich pozostałe jabłka. Na jabłka ponownie herbatniki a na nich resztę masy serowej. Na  masie ostatnia warstwa herbatników. Ciasto wstawić do lodówki. U mnie na całą noc powędrowało. Rano, przygotować polewę, ganache, lukier. Co komu pasuje. Ja zrobiłam lukier cytrynowy.