sobota, 13 listopada 2021

Kołocz

 Od dawna chodził za mną ten wypiek. Od kilku dni oglądałam, czytałam wiele przepisów na kołocz. I tak powstał mój osobisty przepis. Nie mogłam się zdecydować czy z makiem czy ze serem. I zrobiłam oba nadzienia w jednym. Jest trochę zabawy z tym ciastem, ale miałam dzisiaj wolny dzień, więc mi to nie przeszkadzało. 





Składniki:

Ciasto drożdżowe:

* 400 g mąki pszennej (dałam zwykłą tortową)

* 80 g masła roztopionego (ja zrobiłam prawie palone masło, bo chciałam uzyskać ten specyficzny aromat)

* 25 - 30  g drożdży

* 1 całe jajko i 1 żółtko

* cukier - ja dałam ok. 1/2 szklanki

* ok. 220 ml mleka ciepłego

* 2 łyżeczki cukru waniliowego (cukier z prawdziwą wanilią)

Do mleka dodać drożdże i ok. 3 łyżek maki (z całej ilości odsypać) oraz małą łyżeczkę cukru. Wymieszać i odstawić do wyrastania.  Pozostałą mąkę przesiać do dużej miski (można wyrabiać w robocie). Jajko i żółtko dobrze ubić z cukrem. Dodać do maki. Dodać również wyrośnięte drożdże. Wyrobić aż ciasto stanie się jednolite. Następnie dolewać na trzy tury masło, i cały czas wyrabiać. Kiedy ciasto stanie się lśniące, jednolite i przestanie się kleić do dłoni, należy go odstawić do wrastania..  Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Wyrośnięte już ciasto wyjąć na blat. Krótko wyrobić/odgazować i podzielić na dwie części. Jedna trochę większa (i to będzie spód ciasta) a druga mniejsza (wierzch ciasta). Rozwałkować na wielkość formy - u mnie 24 x 36 cm.  Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia i ułożyć na nim pierwszą część ciasta.  Ponakłuwać widelcem. Na ciasto wyłożyć nadzienie. Ja dałam dwa nadzienia: makowe i serowe, układając je skośnymi paskami. 

Nadzienie makowe:

* 200 g maku mielonego

* 250 ml mleka

* cukier - w zależności jak słodkie nadzienie lubimy. U mnie 3 łyżki

* 2-3 łyżki miodu

* 50 g masła

* bakalie - ile lubimy

* 2 jajka


Zagotować mleko i od razu wsypać mak. Energicznie wymieszać. Dodać masło, cukier, miód. Gotować na średnim gazie. Mak powinien być wyraźnie gorący. Kiedy wchłonie już całość płynów, zdjąć z ognia. Dodać bakalie i wymieszać. Zostawić do wystudzenia. Do zimnego dodać jajka i dokładnie rozmieszać. Masa makowa nie może być płynna, powinna być dosyć gęsta i zwarta.

Masa serowa:

* 650 g sera białego - i nie może to być twaróg sernikowy z wiaderka - przekręcić przez maszynkę lub można przepuścić przez praskę do ziemniaków. 

* cukier puder do smaku  - zależy od kwaśności użytego sera

* pół opakowania budyniu waniliowego

* 1 łyżeczka cukru waniliowego

* ok. 50-70 g masła roztopione

* 2 małe jajka i 1 żółtko

Jajka i żółtko rozmieszać dokładnie z pudrem i cukrem waniliowym. Wlać do miski z serem i wyrobić. Tak, tylko mieszałam, nie używając robota. Masa serowa powinna być gęsta. Dodać budyń (jeżeli ser jest mało zwarty, to trzeba dodać całe opakowanie). Na koniec wlać roztopione masło i dokładnie wymieszać. 

Na cieście w formie, wykładać na zmianę masę serową z masą makową. Ja wycisnęłam rękawem cukierniczym, skośne paski.

Kiedy obie masy są już na cieście, należy wziąć drugi kawałek drożdżowego ciasta i rozwałkować na rozmiar ciut większy niż ma forma. Ułożyć na masach . Brzegi ciast zawinąć przy brzegach do środka. Ja robiłam to skrobką, którą wcześniej oprószałam mąką. 

Wierzch ciasta posmarować jajkiem lub żółtkiem. 

Na wierzchu układać rozpłaszczone kawałeczki ciasta/posypki :

* 230 g mąki pszennej tortowej

* 170 g cukru

* szczypta soli

* 150 g masła

* 1 żółtko

* opcjonalnie - 1 łyżka zimnej wody, gdyby ciasto nie chciało się zagnieść. 

Ze wszystkich składników zagnieść ciasto. Zawinąć w folię i odstawić do lodówki na pół godziny (można i dłużej)

Z tymi kawałkami ciasta to największy problem miałam. Trzeba urywać małe kawałeczki ciasto, rozpłaszczać i kciukiem zrobić wgłębienie. Zabawa na całego , żeby później w procesie pieczenia, cały ten efekt zaginął. 

Kiedy ciasto/posypka jest ułożone na całości, ciasto wstawić do nagrzanego do 170 stopni piekarnika. Po ok. 20 minutach, zwiększyć temperaturę na 180 stopni. Piec łącznie ok. 50 - 60 minut. 

Po upieczeniu wyjąć i odstawić na kratkę do wystudzenia. 


Ps. Ciasto samo w sobie jest naprawdę smaczne a jedynie ta posypka mi tu nie pasuje. Może za grubą zrobiłam ? Jeżeli będę robiła kolejny raz, to po prostu dam najzwyklejszą kruszonkę na wierzch. Ewentualnie tej zrobię połowę i dam wtedy mniej a cieniutko. Chciałam oddać wiernie oryginał robiąc po raz pierwszy. 


Ps. 2 posypka pięknie zmiękła i jest bardzo smaczna teraz. 





2 komentarze:

  1. Wspaniale się prezentuje ten kołocz, aż mi się taka zakładka włączyła-zapisz, zrób :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alu. Na początku byłam bardzo rozczarowana tą posypką. Wyszła twarda. Ale kolejnego dnia była miękka i pyszna. Ogólnie bardzo dobre ciasto wyszło.

      Usuń