Wlazły mi wczoraj w oczy żurawiny. Te prawdziwe, leśne. Poszłam po borówki czerwone a wróciłam z żurawiną. Kupiłam cały litr, bo u nas pojemnościowo sprzedają a nie na wagę. Ten litr żurawin ważył 590 g. Już po oczyszczeniu. Robiłam kiedyś nalewkę z żurawin, to teraz postawiłam na dżem/konfiturę.
Składniki:
* 1 litr żurawin tj. 590 - 600 g
* 250 - 300 g cukru
* sok z połowy cytryny (można trochę mniej)
* ok. 50-100 ml wody
Rozgrzałam rondel z grubym dnem i wsypałam oczyszczoną i umytą żurawinę. Posypałam cukrem. I teraz smażenie pierwsze. Od momentu zagotowania, gotowałam przez ok. 30 minut, dolewając w trakcie ok. 50 ml wody, mieszając co kilka minut. Po tym czasie wyłączyłam ogień, rondel nakryłam pokrywką i zostawiłam do całkowitego wystudzenia.
po tym czasie wszystko bardzo zgęstło. Rondel ponownie na mały ogień i dodałam sok z cytryny i ponownie ok. 50 ml wody, bo dżem był baaaaaaaardzo gęsty. Doprowadziłam do zagotowania, lekko rozgniatając owoce tłuczkiem do ziemniaków. Posmażyłam ok. 5 minut i wrzący dżem wlewałam do słoiczków. Każdy od razu zakręcony i odstawiony do góry pokrywką, do czasu zupełnego wystygnięcia.
U mnie na rynku też już jest żurawina leśna po 25 złotych za kilogram, dużo lepsza od tej wielkoowocowej. Do tej pory nie miałem okazji jeść dżemu. Widuję go w sklepie. Ojciec mówił, że nadaje się do pieczeni albo kaczki. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńu mnie na litry sprzedają i wychodzi to wtedy sporo drożej.
Usuń