Nie. To nie są "oczy carycy" jak większość mi pisze, nie czytając dokładnie składników i przepisu. Dwa różne ciasta, choć podobne w wyglądzie. Takie kiedyś znalazłam, pod tą nazwą. Nie mam pojęcia dlaczego taka nazwa, ale mogę się domyślać, że to od ciasta bezowego, które układane jest niczym w zupie "nic" . Dosyć szybko się robi. Tylko użyłam ciut za małą tortownicę i ciasto jest ogromnie wysokie. I dlatego zrobiłam kremu z mniejszej ilości niż planowałam. Uwagi napiszę w przepisie a składniki powiększone podam w nawiasach
Składniki:
Ciasto białe:
* 5 białek ( ja miałam bardzo duże jajka, więc jeżeli ktoś będzie używał rozmiaru M to powinien dać 1 więcej)
* 1 szklanka cukru drobnego do wypieków
* 1/2 szklanki maizeny (skrobia kukurydziana, którą można zamienić na skrobię ziemniaczaną)
* 1 łyżka octu (dałam najzwyklejszy, spirytusowy)
Ciasto ciemne:
* 5 żółtek (taka sama uwaga jak przy cieście białym)
* 2 jajka
* 1/2 szklanki cukru drobnego
* 1/2 szklanki mąki tortowej
* 2 łyżki kakao (odmierzałam z małą górką)
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Krem:
* 600 ml mleka (750 ml)
* 1 opakowanie budyniu (2 opakowania budyniu)
* 2 łyżki mąki, z małą górką odmierzone (1 łyżka mąki)
* 4 łyżki cukru (tyle samo)
* 200 250 g masła (w obu przypadkach dajemy taka sama ilość masła)
Dodatkowo:
* 1 opakowanie galaretki truskawkowej ( 2 opakowania galaretki)
* 1,5 szklanki wrzątku ( 2,5 szklanki wrzątku)
* okrągłe biszkopty
Sposób przygotowania:
Ja piekłam ciasto w tortownicy o średnicy 27 cm i wyrosło mi ponad tortownicę. Po wyjęciu z piekarnika, trochę opada ciasto ale jest i tak bardzo wysokie. Po przełożeniu wystaje tak ze 3 cm ponad rant tortownicy. Tak więc tę ilość ciasta lepiej upiec w większej formie. Np. 24 x 28 cm lub nawet nieco większej. I wtedy należy zrobić tę większą ilość kremu i galaretki.
Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia.
Zaczynamy od przygotowania ciasta białego. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Wciąż ubijając dodawać cukier partiami . Kolejną partię cukru dosypać kiedy poprzedni całkowicie się rozpuści w pianie. Wraz z ostatnią partią cukru wsypywać skrobię/maizenę. Kiedy piana jest już bardzo sztywna, błyszcząca i bez wyczuwalnego cukru, należy dodać ocet i bardzo krótko zmiksować. Pojemnik z białym ciastem odstawić na bok.
Teraz należy zabrać się za ciemne ciasto. Mąkę wymieszać z kakao i proszkiem do pieczenia. Do miski dać żółtka, jajka i cukier. Ubijać na najwyższych obrotach miksera ok. 10 minut. Przesiać mąkę na masę jajeczną i wymieszać łopatką.
Na dno tortownicy wylać połowę ciemnego ciasta. Na ciemnym cieście rozłożyć (małymi kupkami) białe ciasto i wyrównać. Na wierzchu białego ciasta układać na zmianę kupki białego ciasta i ciemnego ciasta. Lekko wyrównać. Formę wstawić do piekarnika nagrzanego do 170/180 stopni i piec ok. 50 minut. Po upieczeniu wyjąc i wystudzić a następnie przeciąć na dwa równe blaty.
Budyń wymieszać z mąka i z cukrem w rondlu, w którym będziemy gotować budyń. Dolewać stopniowo mleko i mieszać tak aby nie było żadnych grudek. Jak masa już będzie gładka, dolewać resztę mleka i ustawić rondel na średnim ogniu. Cały czas mieszając doprowadzić do zagotowania budyniu. Zdjąć z ognia i wierzch budyniu nakryć folią spożywczą. Odstawić do zupełnego wystudzenia. Masło utrzeć na puch. Nie przerywając ucierania dodawać po łyżce zimnego budyniu. Na koniec dodać ekstrakt waniliowy. Dolny blat ciasta ułożyć w formie. Na ciasto wyłożyć krem, zostawiając tak ze 2 łyżki kremu. Na kremie poukładać biszkopty, jeden obok drugiego, wciskając je w krem. Odstawić aby biszkopty lekko zwilgotniały od kremu i w tym czasie przygotować galaretkę, rozpuszczając w podanej ilości wody. Wystudzić aż galaretka będzie krzepnąca lekko . Teraz polać ją po biszkoptach i pomiędzy tak gdzieniegdzie rozsmarować pozostawiony krem. Wstawić do lodówki na kilka minut aż galaretka zupełnie się zetnie a następnie wyjąc i ułożyć na wierzchu blat ciasta. Lekko go docisnąć aby ciasto połączyło się razem. Wstawić do lodówki
no to ładne nic, jak tu trzeba dwa ciasta, wypasiony krem i jeszcze trochę dodatków, to ciasto powinno się nazywać na wypasie , no chyba ,że chodzi o to ,że nic a nic nie zostaje na później z tego ciasta , bo znika
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń