Składniki:
* 300 g mąki (użyłam tortowej, ale pewnie lepsza będzie luksusowa. Jednak tortowa była tuż na brzegu więc po nią sięgnęłam)
* ok. 160 ml mleka
* 2 łyzki oleju ( z pestek winogron)
* ok. 40 g masła
* 3 łyżki cukru
* 3 żółtka (jajka miałam ne za duże, takie rozmiaru M)
* 25 g drożdży
* masło rozpuszczone do taplania w nim bułeczek
* powidła (ja miałam swojskie niezbyt gęste więc podgrzałam je i dowaliłam pół tabliczki czekolady do nich)
Sposób przygotowania:
Żółtka utrzeć z drożdżami. Dodawać stopniowo kilka łyżek mąki i mieszać razem. Mleko z cukrem, olejem i masłem podgrzać aż do rozpuszczenia się masła. Teraz stopniowo dodawać mąkę i dolewać dość ciepłe mleko i wyrabiać. Wyrabiamy tak długo aż ciasto przestanie lepić się do rąk. Ciasto pewnie będzie ciagle ciepłe . Dzielimy od razu na kawałki z których uformujemy bułeczki. Każdy kawałek rozpłaszczyć i włożyć łyżeczkę powideł. Szybko zawinąć, utaplać w rozpuszczonym maśle i ułożyć w naczyniu/formie (ja użyłam szklanego naczynia o średnicy 28 cm). Nakryć ściereczką, aby bułeczki podrosły. Wyrośnięte wstawić do nagrzanego do 155-160 stopni - termoobieg piekarnika i piec ok. 35-45 minut (zależy od piekarnika).
Wyglądają przepysznie !!! Upiekę i napiszę, jak smakowały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam noworocznie!!!!
Dzięki bardzo :)
UsuńWłaśnie się pieką. Są to moje pierwsze nadziewane drożdżówki więc to nadziewanie szło mi... różnie ;). Natomiast znalazłam zabawny błąd w Twoim przepisie. ... do rozpuszczenie mleka? ;) Pozdrawiam (gracha z cina)
OdpowiedzUsuńtak to jest jak pisze się przepis od razu na blogu :) Dzięki za uwagę, zaraz poprawiam.
UsuńWyglądają wspaniale, baaaaardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńKrysiu gratuluje wygranej w Bake off. Czy ciasto, którym się tak zachwycali to "migdałowe ciasto z gruszkami i imbirem"? Słyszałam, że jesteś też królową imbiru - czy robiłaś może imbir kandyzowany? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie, to zupełnie inne ciasto. Przepis wymyslilam na gorąco w programie. Imbir kandyzowany podań w sobotę bo teraz mam problem z internetem. Jestem z daleka od domu.
UsuńUpiekłam "bułeczki" i zgodnie z obietnicą zdaję relację.Otóż wyszło mi tak mało ciasta,że nie było z czego robić bułeczek,więc część ciasta wyłożyłam na spód tortownicy,porobiłam na nim kleksy z powideł i czekolady i przykryłam resztą ciasta.Wyszedł mi taki fajny , puszysty placuszek z nadzieniem.Był bardzo smaczny,delikatny, był ...., bo zjedliśmy go z mężem błyskawicznie. Następnym razem zrobię z podwójnej porcji.
OdpowiedzUsuńA mnie wyszło sporo buleczek z tej ilości. Ale fakt, to jest mała porcja
Usuń