czwartek, 9 czerwca 2016

Pączki

To były moje pierwsze a właściwie trzecie w życiu pączki. Udane pączki pierwsze ;) Dwie poprzednie próby wylądowały w koszy. Pierwsze były surowe w środku a drugie spalone. Te wreszcie wyszły tak jak powinny. Oczywiście wpis archiwalny. Tak zaczęłam pięknie rok 2011. Udanymi pączkami :)





Składniki:

* 350g mąki tortowej
*150 g mąki krupczatki + 3 łyżki z czubkiem na zaczyn
* 250 ml ciepłego mleka (z czego 1/2 szklanki do zaczynu)
* 3 + 1 (do zaczynu) łyzki cukru
* 6 - 7 żółtek (dałam 7)
* 50 g drożdży
* ok. 50-60 ml oleju z pestek winogron
* szczypta soli
* ok. 25 ml spirytusu
* 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii

* marmolada do nadziewania
* olej do smażenia (ok. 1 litra)
* kieliszek spirytusu - do zimnego oleju

Wykonanie:

Zrobić zaczyn z podanych składników i odczekać aż podrośnie (nie ma potrzeby aby aż dwukrotnie przyrastał, wystarczy jak trochę urośnie). Mąki z solą przesiać do miski. Żółtka ubić z cukrem, dodając pod koniec ubijania olej - powstanie puszysta masa, ktorą dajemy wraz z podrośniętym zaczynem do mąki. Wyrabiamy, wyrabiamy, wyrabiamy, dodając pod koniec wyrabiania spirytus i ekstrakt. Miskę nakryć folią spożywczą i wyrastać ciasto, aż co najmniej dwukrotnie zwiększy swoją objętość.
Ciasto wyjąć na blat i podzielić na równe części (mnie wyszło 21 pączków), z każdej formować mały placuszek na środku którego układamy łyżeczkę marmolady. Zlepiamy i zlepieniem do dołu układamy pączki do wyrastania (ok. 20-30 minut) na bawełnianej lub lnianej ściereczce. Wyrastane pączki należy przykryć drugą ściereczką.
Smażę na oleju słonecznikowym, do którego wlewam trochę spirytusu (zanim zaczniemy podgrzewać olej). Pierwszą stronę pączków smażę pod przykryciem. Po odwróceniu, już nie przykrywam.

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz