sobota, 31 grudnia 2022

Makowy składaniec

 Nie umiem wymyślać nazw ciast, więc nazywam je od głównych jego składników. Dzisiaj postawiłam na mak. I dżem z czarnej porzeczki, który zalegał mi w szaflach (samorobny, przecierany). Może i dziwne zestawienie, ale trzeba próbować, kombinować żeby odkrywać nowe smaki. Do tego zrobiłam ciasto krucho drożdżowe.





Składniki: 

Ciasto:

* 300 g mąki pszennej tortowej

* 110 g masła (ja użyłam masło schłodzone bo zapomniałam wcześniej wyjąć z lodówki)

* 2 żółtka i 1 całe jajko (tym razem miałam jajka średniej wielkości)

* Odrobina proszku do wypieków (dałam ok. 1/2 maleńkiej, filiżankowej łyżeczki)

* 10 g drożdży świeżych

* 55 g śmietany kwaśnej 18% (tj. ok. 3 płaskich łyżek)

* 2-3 łyżki cukru pudru

* szczypta soli

Nadzienie:

* 200 g zmielonego suchego maku

* skórka otarta z cytryny (można z pomarańczy ale w domu była tylko cytryna)

* 130 g cukru (zwykły kryształ)

wszystkie składniki wymieszać w misce

Dodatkowo:

* 2 słoiczki dżemu z czarnej porzeczki (zważyłam cały dżem i było go dokładnie 540 g - dżem zblendowałam przed użyciem, bo jeden słoiczek miałam takiego przecieranego ale drugi już nie. 

* na wierzch zrobić polewę czekoladową lub ganache





Sposób przygotowania:

Formę o wymiarach 28 x 18,5 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ja wykładam jedynie dno, bo mam formę noc stick. 

Mąkę, masło, puder, proszek i sól przełożyć do miski i posiekać/wymieszać. Ja robiłam wszystko w malakserze. Do śmietany dodać drożdże i wymieszać. Odczekać aż drożdże rozpuszczą się w śmietanie. Śmietanę z drożdżami dodać do mąki oraz żółtka i jajko. Wyrobić miękkie elastyczne ciasto. Podzielić je na 4 równe kawałki (ja zawsze odważam ). Pierwszy kawałek ciasta rozwałkować na wielkość formy i za pomocą wałka przenieść na dno formy. Wyrównać brzegi. Na ciasto rozłożyć 1/3 dżemu i rozsmarować równą warstwą. Na dżem posypać równą warstwą 1/3 maku. Rozwałkować kolejny kawałek ciasta na wielkość formy i ułożyć na maku. Powtórzyć nakładanie nadzienia tzn. dżem i mak na niego. I kolejna warstwa ciasta posmarowana dżemem i posypana makiem. Na to rozwałkować ostatni kawałek ciasta i ułożyć. Naddatek brzegów wcisnąć do środka. Ponakłuwać patyczkiem, przykryć ręcznikiem i odstawić na ok. godzinę. Moje stało trochę dłużej. 

W tym czasie nagrzać piekarnik na ok. 170-175 stopni z grzaniem góra - dół. Wstawić ciasto do nagrzanego piekarnika i piec ok. 40 - 45 minut. Moje zbyt szybko zarumieniło się, więc na wierzch położyłam kawałek folii aluminiowej. 

Po upieczeniu wyjąć ciasto od razu i odstawić na kratkę do wystudzenia. Wystudzone oblać polewą lub ganache. Zostawić do drugiego dnia. 



sobota, 24 grudnia 2022

Ciasto z żurawinami

 Bardzo spontaniczny wypiek. Zero planowania. W oko wpadła żurawina co od tygodnia siedziała w lodówce i od razu przepis na taka ilośc żurawiny jaką akurat miałam. Miałam świeżą żurawinę. A przepis znalazłam na stronie cincin.cc, , który to pierwsza przetestowała i przetłumaczyła Aniutka. W oryginale ciasto jest o wiele niższe i chyba bardziej zbite. Moje pieczone w mniejszej formie jest puszyste i wyższe. 



 W oryginale, szklanka ma mniejszą pojemność od mojej. Podam dokładnie tak jak ja odmierzałam


Składniki: (wszystkie w pokojowej temperaturze)

* 2 całe jajka (jajka miałam duże, swojskie)

* 130 g masła

* 1,5 szklanki cukru pudru (można trochę zmniejszyć, jednak niewiele bo żurawina jest jednak kwaśna)

* 1,5 szklanki mąki (szklanka ma pojemność 250 ml)

* 1 łyżeczka proszku do wypieków

* skórka otarta z jednej pomarańczy (nie miałam i nie dałam)

* ekstrakt waniliowy (dałam 1 łyżeczkę)

* 2 szklanki żurawiny świeżej

* kandyzowana skórka pomarańczowa - dałam tak ze dwie łyżki

Sposób przygotowania:

Włączyć piekarnik na 170 stopni z grzaniem góra - dół. Do miski dac miękkie masło i puder. Utrzeć razem do białości. Następnie dodać po jednym jajku, za każdym dobrze utrzeć. Mąkę wymieszać z proszkiem. Nie przerywając ucierania dodawać po łyżce mąki. Odstawić już mikser (wszystko robiłam ręcznym mikserem), wsypać żurawinę i skórkę, wymieszać szpatułką. Wyłożyć do formy (moja ma rozmiar 28 x 18,5 cm. Wstawić do piekarnika i piec 40 minut. Upieczone wyjąć i odstawić na kratkę do wystudzenia. Posypać cukrem pudrem




Makowiec z jabłkami, zwany japońskim

 Piekłam go już kilka lat wstecz. Był bardzo smaczny. Rodzina zapamiętała i na te święta, właśnie ten wypiek zechciała. Nic nie kombinowałam tylko powtórzyłam wszystko jak w poprzednim przepisie. Za oknem prawie ciemni, bo naszły czarne chmury i leje. Więc i fotki też nie wyszły, bo robię je jedynie kiepskim telefonem




Składniki:


* 400 g mielonego (suchego) maku

* 2 szklanki mleka - do zaparzenia maku

* 4 dorodne jabłka - szara reneta u mnie i były naprawdę duże (tym razem dałam 5 jabłek i też nie zaszkodziły ciastu)

* 10 jajek - rozdzielić na białka i żółtka

* 250 g masła (miałam ok. 275 gram)

* 2 szklanki cukru pudru (szklanka tym razem miała pojemność 240 ml)

* 10 łyżek kaszy manny

* 2 łyżeczki proszku do wypieków

* bakalie ok. 1 szklanki - u mnie rodzynki i suszone żurawiny


Ganache:

* 100 g czekolady

* 100 g śmietanki kremówki


Sposób przygotowania:


Zagotować mleko i na gotujące wsypywać powoli mak. Cały czas mieszać. Gotować ok. 5 minut. Po tym czasie odstawić do wystudzenia całkowitego. W tym czasie utrzeć na puch masło z pudrem w bardzo dużej misce (będziemy później dodawać mak z jabłkami). Następnie wciąż ucierając dodawać po jednym żółtku. 1 łyżkę kaszy manny wymieszać z bakaliami, pozostałość wymieszać z proszkiem do pieczenia. Obrane jabłka zetrzeć na tarce jarzynowej (duże oczka), solidnie odcisnąć z nadmiaru soku i wymieszać z wystudzonym makiem.  Do masy maślanej dodać mannę z proszkiem i zmiksować. Następnie, zmniejszając obroty miksera dodawać mak wymieszany z jabłkami.  Z białek ubić sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli. Pianę wymieszać z makowym ciastem, delikatnie aby nie zniszczyć struktury piany. Najlepiej robić to łopatką. Na koniec wsypać bakalie i delikatnie wymieszać. Ciasto przelać do formy 24 x 36 cm, wyłożonej papierem do pieczenia.  Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i piec ok. 60 minut.  Po tym czasie piekarnik wyłączyć, leciuteńko uchylić drzwiczki piekarnika i zostawić do wystudzenia. 

Zimne już ciasto polać na wierzchu ganache lub jakąkolwiek polewą czekoladową. 




niedziela, 18 grudnia 2022

Nalewka z rabarbaru

 Tak średnio wpasowuje się w to za oknem widać. Ale to dzisiaj nastąpił ten dzień kiedy nalewka trafiła do butelek





Nalewka z rabarbaru

29.04.2022

* 1,25 oczyszczonego już rabarbaru, pokrojonego na ok. 2-3 cm kawałki. Rabarbaru nie obierałam

* 2/3 szklanki cukru (może ciut mniej. 

Rabarbar wrzuciłam do słoja, przesypując cukrem. Odstawiłam na dzień-dwa, potrząsając słojem co  jakiś czas

30.04.2022

Cały cukier już rozpuścił się więc zalałam :

0,5 l wódki

0,4 l spirytusu 96%

22.07.2022 – odlany od rabarbaru, czeka na filtrację

18.12.2022 – zlana do butelek 


sobota, 17 grudnia 2022

Sernik krakowski

 Dzisiaj prosty wypiek, taki z dawnych lat. Trochę ciasta kruchego na spodzie, na wierzchu kratka z tegoż ciasta. I masa serowa z twarogu, takiego na wagę. U nas zawsze mówi się ser, ser biały a nie twaróg. Ale już będę pisała tak jak na opakowaniu. Żeby wypiek był bardziej wykwintny, dodałam do masy serowej rodzynki, które moczyły się 24 godziny w rumie. Dodałam również skórkę pomarańczową smażoną własnoręcznie, razem z syropem, w którym była. Żadnych innych "pachnideł" już nie dawałam. Tak jak i nie dodawałam żadnego budyniu czy innej skrobi.

To sernik , który jest raczej ciężki i zbity. Żadna tam puszysta chmurka. Konkretny kawał sernika





Składniki:

Ciasto na spód i kratkę:

* 350 g mąki pszennej tortowej

* 1/2 łyżeczki proszku do wypieków

* 3 łyżki cukru pudru

* 200 g zimnego masła

* 2 żółtka

* 2 łyżki kwaśnej śmietany (odmierzałam prawie płaskie)

* szczypta soli

Mąkę, sól, puder i proszek do wypieków wymieszać razem w misce. Zimne masło zetrzeć na tarce jarzynowej wprost do maki. Dłońmi zamieszać kruszonkę. Dodać żółtka wymieszane razem ze śmietaną i widelcem najlepiej zacząć mieszać . Kiedy ciasto już zacznie się łączyć, wyjąć ba blat i szybko zagnieść. Podzielić na dwie części 2/3 / 1/3. Większą częścią wylepić spód formy 24 x 36 cm.  Ponakłuwać i wstawić do lodówki na ok. 1 godzinę. Mniejszą część ciasta owinąć folią spożywczą i też wstawić do lodówki. Po ok. godzinie ciasto wyjąć z lodówki i od razu wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni - termoobieg. Podpiec ok. 12-15 minut. Podpieczone wyjąć i odstawić do całkowitego wystudzenia. Kiedy ciasto stygnie, należy przygotować masę serową 

Masa serowa: 

(wszystkie składniki w temperaturze pokojowej powinny być)

* 1,5 kg twarogu półtłustego lub jeszcze lepiej tłustego (w sklepie był jedynie półtłusty)

* 200 g masła

* 10 żółtek

* 6 białek ( z pozostałych białek można upiec bezy, roladę bezową lub po prostu zamrozić na przyszłość)

* 200 g masła 

* 1 szklanka cukru pudru (można dać mniej lub więcej, ja dałam mniej) - szklanka ma pojemność 250 ml

* 1/2 szklanki cukru drobnego do wypieków

* rodzynki, skórka pomarańczowa - moje rodzynki moczyły się w rumie 24 godziny z skórka pomarańczowa była razem z syropem

* 70 g lub odmierzyć 6 płaskich łyżek kaszy manny

* szczypta soli

Twaróg przepuścić razem z masłem przez maszynkę do mięsa. Najlepiej dwa razy. Ja leniwa jestem, więc tylko raz przepuściłam. Do sera z masłem dodać żółtka i cukier puder. I teraz użyłam blendera tzw. żyrafy. Trochę ciężko to idzie, więc nie wiem co lepsze. Blender czy dwa razy mielenie. Ja już skonczyłam tym blenderem. Kiedy masa serowa jest w miarę gładka, należy dodać kaszę mannę. Wymieszać dokładnie. Ubić pianę z białek ze szczyptą soli. Jak piana będzie już sztywna, nie przerywając ubijania dodawaćpo łyżce cukru. Ubijać aż cukier się rozpuści w pianie. Sztywną pianę stopniowo wmieszać w masę serową, robiąc to delikatnie. Ja dodawałam na 5 razy chyba. Na sam koniec dodać skórkę pomarańczową razem z syropem i oprószone mąką rodzynki. Bardzo delikatnie wymieszać. Wlać masę serową na podpieczony i wystudzony spód, wyrównać. 

Wyjąć ciasto z lodówki , rozwałkować i pociąć na paski, które należy ułożyć na masie serowej. Ja posmarowałam ciasto rozkłóconym białkiem. 

Sernik wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na 1 godz. i  zwiększyć na 180 stopni i piec kolejne 15 minut. Po tym czasie, wysunąć formę z piekarnika i nożem objechać wokół rantu. Ponownie zamknąć w piekarniku i ustawić dodatkowe 5 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu, nie otwierać piekarnika tylko zostawic sernik na ok. 20-30 minut. Dopiero wtedy bardzo minimalnie uchylić i zostawic tak na godzinę. Sernik opadnie ale równiutko. Jest prosty jak stół. Teraz już można wyjąć z piekarnika i odstawić na kratkę do zupełnego wystudzenia.

Wierzch można posypać pudrem lub wylać lukier, co kto lubi. 






sobota, 10 grudnia 2022

Miodowe ciasto z kremem z białą czekoladą i ze smażoną żurawiną

 Nie będę nazywała tego ciasta miodownikiem, bo już poprzedni przepis był powodem do awantury na FB 😝 Bo ponoć jedyny słuszny miodownik to musi mieć obowiązkowo krem z kaszą manną. Miód nie jest ważny, ważna jest kasza manna. I nie ważne, że tam raptem 2 łyżki miodu a tu cała szklanka.  

Więc robiłam ciasto miodowe. A wszystko zaczęło się od zobaczenia w sklepie pieknej, dorodnej żurawiny, która wołała do mnie "kup mnie". No to kupiłam. I później komponowałam co może się idealnie smakowo łączyć z wyraźnie kwaśną żurawiną. No, w pierwszej kolejności to miód. A jak miód to ciasto z jego dodatkiem. Miałam taki przepis na ciasto miodowe, a właściwie same składniki bez sposobu wykonania. Więc robiłam tak jak uważałam, ale następnym razem jeszcze inaczej zrobię to ciasto (inną technologię zastosuję). Trochę przegięłam z temperaturą. Od razu powinnam dąć niższą. I nie wiem, czy ta temperatura nie była powodem, że ciasto w trakcie pieczenia opadło. Opadło ale dalej puchate i bez żadnego zakalca. Musiałam przyciąć boki, żeby je wyrównać. 





Składniki:

Ciasto miodowe: 

* 7 dużych jajek - wyjąc wcześniej z lodówki, żeby nabrały temperatury pokojowej - rozdzielić na białka i żółtka

* 1 szklanka (dałam 3/4 szklanki) cukru drobnego - używam szklanek o pojemności 250 ml

* 1 szklanka płynnego miodu (miałam stały miód i podgrzałam go aż zrobił się płynny)

* 1/2 szklanki oleju

* 300 g mąki

* 1 łyżeczka sody

* przyprawa do piernika - nie musi być bo ciasto samo w sobie jest aromatyczne od miodu. Ale dałam 2 małe łyżeczki tej od Kotanyi. Po zjedzeniu kawałka ciasta, stwierdzam, że ta przyprawa jest tu zbędna. No, chyba że ktoś bardzo lubi. Ja nie przepadam i trochę mi ona tu przeszkadza

* 1 łyżka octu

* szczypta soli

Krem z białą czekoladą:

* ok. 330-350 ml śmietanki kremówki 36% 

* 250 g białej czekolady (miałam czekoladę kupowaną w Lidlu)

* 250 g zimnego mascarpone

* 150 g serka śmietankowego 24% tłuszczu - schłodzony

Smażona żurawina:

* 250 g świeżej żurawiny

* 100-150 g cukru

* ok. 100 ml wody (lepszy by był sok wyciśnięty z pomarańczy ale zapomniałam kupić wczoraj a późnym wieczorem już nie chciało mi się wychodzić z domu)

Dodatkowo:

Można ciasto trochę nasączyć np. sokiem z pomarańczy

Polewa lub ganache. Ja dałam ganache z czekolady deserowej i na wierzch polałam jeszcze białą czekoladą





Sposób przygotowania:

Wieczorem poprzedniego dnia usmażyć żurawinę. Opłukaną żurawinę włożyć do rondla, wlać wodę i dosypać cukier. Rondel ustawić na małym ogniu. Zamieszać i podgrzewać, mieszając co jakiś czas. W trakcie smażenia/gotowania, żurawina zaczyna strzelać/pękać. Kiedy już widać, że większość owoców pękło, zgniatamy je (użyłam tłuczka do ziemniaków) i smażymy aż widać, że żurawina jest już gęsta. Nie trwa to długo i nie potrzeba żadnych zagęszczaczy. Przykryć i odstawić do wystudzenia. Przed smarowaniem blatu ciasta, lekko ja podgrzać to będzie się lepiej smarować. 

Również wieczorem przygotować bazę do kremu: Do rondelka wlać kremówkę i dodać posiekaną czekoladę. Podgrzewać delikatnie i mieszać aż czekolada rozpuści się w kremówce. Nie gotować ! Zdjąć rondelek z ognia, nakryć folią spożywczą i ostudzić a następnie wstawić do lodówki na co najmniej 6 - 8 godzin.  Tuż przed złożeniem ciasta, wyjąć z lodówki serek śmietankowy, mascarpone i śmietankę z czekoladą. Wszystko włozyć do dużej miski i ubić na krem. 

Ciasto miodowe: Mąkę wymieszać z sodą i przyprawą do piernika. Przygotować w osobnych szklankach miód i w drugiej olej. Ubić  białka z dodatkiem szczypty soli. Kiedy białka są sztywne , wciąż ubijamy ale dosypujemy stopniowo cukier. Ubijamy dotąd aż cały cukier dokładnie rozpuści się. Dodawać teraz po jednym żółtka i krótko za każdym razem ubić. Odstawić już mikser i na zmianę dodawać miód i olej, mieszając delikatnie rózgą kuchenną lub szpatułką. Na koniec w trzech-czterech turach dodawać mąkę (przesiać ją wcześniej) i delikatnie mieszać z pianą. Przygotowane ciasto wlać do formy 24 x 36 cm (na dno dałam papier do pieczenia), wyrównać  i wstawić do piekarnika nagrzanego do 160-165 stopni. Grzanie góra dół. Pieczemy ok. 40-50 minut. Przed wyjęciem sprawdzić patyczkiem. Wyjąć i wystudzić. Ja po wyjęciu ciasta z piekarnika, odwróciłam formę do góry nogami (na pewno ciasto nie wyleci) i tak studziłam.  Wystudzone ciasto przekroić na dwa cienkie blaty. 

Można delikatnie nasączyć ale nie ma takiej potrzeby, bo ciasto jest wilgotne. 

Ułożyć pierwszy blat ciasta w formie. Na ciasto wyłożyć żurawinę (zostawić ok. 3 łyżek do posmarowania wierzchu) i rozsmarować równą warstwą. Na żurawinę wyłożyć krem z białą czekoladą, rozsmarować. Na kremie ułożyć drugi blat ciasta, lekko docisnąć. Na wierzchu rozsmarować pozostawioną żurawinę. Wstawić do lodówki i tam przechowywać. Na schłodzone ciasto wylać ganache, polewę, lukier - co kto lubi


sobota, 3 grudnia 2022

Miodownik inaczej

 A tak własnie. Miodownik, ale zupełnie  inaczej. Nie będę się rozpisywać tytułem wstępu, bo i tak bardzo kiepsko mi to wychodzi. Ale ciasto serdecznie polecam. Pyszne jak każdy miodownik, a może jeszcze bardziej nawet. I wygląd też ma niecodzienny. 





Składniki:

Ciasto miodowe:

* 100 g masła

* 100 g miodu

* 100 g cukru

* 1 łyżeczka sody oczyszczanej

* 2 całe jajka

* 1 czubata łyżka ciemnego kakao

* 400 g mąki pszennej tortowej

Krem : 

* 650 g śmietanki 30% (kupowałam w kartonikach w Lidlu, każdy ma 330 ml i dodałam zwykłą kremówkę w kubeczku. Razem ważyło wszystko te 650 g)

* 2 całe jajka

* 85 g mąki ziemniaczanej

* 100 g cukru

* sok z połowy cytryny

* 250 g masła (temperatura pokojowa)

Dodatkowo:

* 1 słoiczek dżemu. Ja miałam dżem wiśniowy z kawałeczkami wiśni

* biszkopty savoiardi . Nie wiem, ile ich dokładnie poszło, bo miałam napoczętą paczkę, z której korzystałam do ciasta "salceson" 



Sposób przygotowania: 

Ja zaczęłam od ugotowania budyniu. Do dużego kubka wbić jajka, wlać kremówkę, dodać cukier i mąkę ziemniaczaną. Bardzo dokładnie wymieszać. Przelać do rondelka i ustawić na niedużym grzaniu. Ciągle mieszając (nie używam łyżki tylko taką trzepaczkę/rózgę bo lepiej się nią miesza od dna)doprowadzić do zagotowania. Powinien powstać dosyć gęsty budyń. Przelać do miski i nakryć wierzch budyniu folią spożywczą. Odstawić do zupełnego wystudzenia. Kiedy budyń zupełnie wystygnie, można skończyć przygotowanie kremu. Masło utrzeć do białości i nie przerywając ucierania dodawać po jednej łyżce budyniu. Do gładkiego i aksamitnego kremu dodać sok z cytryny. Odłożyć ze 4 łyżki do posmarowania wierzchu ciasta a pozostały krem podzielić na dwie równe części. 

Czas na ciasto. Do sporego rondelka dać masło, miód i cukier. Na bardzo małym ogniu podgrzewać mieszając aż cukier dokładnie się rozpuści. Zdjąć z ognia i dodać sodę. Szybko przemieszać wszystko. Masa mocno się spieni, więc dlatego spory rondelek powinien być. Odstawić do przestudzenia na jakieś 15 minut. Wbić jajko i dokładnie wymieszać, wbić drugie i również dokładnie wymieszać. Teraz dodać kakao i wymieszać aż masa będzie gładka. Teraz dodawać po 3 łyżki mąki i za każdym razem wymieszać trzepaczką. Kiedy już trudno będzie mieszać trzepaczką, używać szpatułki kuchennej. Resztę mąki wysypać na blat i wyłożyć w nią ciasto (ono jeszcze ciągle jest lekko ciepłe). Wgniatać mąkę w ciasto. Jednak musi ono pozostać mięciutkim i plastycznym. Możliwe, że nie wykorzystacie całej mąki lub będzie potrzebna dodatkowo kolejna jej łyżka. Ja miałam odważone 400 g i dokładnie tyle mi weszło w masę miodową. Ciasto podzielić na 2 równe części (moje ważyły, każda po 390 g) , zawinąć w folię spożywczą i odstawić do lodówki na ok. 1 godzinę lub nieco dłużej. Ja przytrzymałam ok. 3 godzin bo musiałam wyjść z domu i ciasto zrobiło się bardzo tępe i ciężko było je rozwałkować. Do wałkowania nie podsypywałam ani grama mąki a wałkowałam na papierze, na którym się piekły blaty. 

Piekarnik nagrzać do 180 stopni . Rozwałkować pierwszy kawałek ciasta na wielkość ok. 24x36 cm. Nie musi być idealnie równo, bo po upieczeniu i tak należy obciąć brzegi ciasta i wyrównać. Moje ciasto po docięciu miało rozmiar 21 x 32 cm.  Ciasto gęsto ponakłuwać widelcem. Wstawić do piekarnia ciasto, z papierem na którym było wałkowane (układam na odwrotnej stronie blachy z wyposażenia piekarnika) i piec ok. 8 minut. Po upieczeniu wyjąć i od razu dociąć. Odstawić do całkowitego wystudzenia. 

Wystudzony blat ciasta ułożyć w formie wyłożonej papierem. Na ciasto dać jedną część kremu. Na kremie układać biszkopty, jeden obok drugiego. Układałam wzdłuż ciasta. Dżem lekko podgrzać, żeby nie był zbyt gęsty. Ewentualnie można dodać odrobinę ciepłej wody do niego i wymieszać. Ja tylko go podgrzałam i rozgniotłam większe kawałki wiśni.  Każdy biszkopt dokładnie zanurzyć w dżemie z obu stron. Układać jeden przy drugim tak ściśle. Na biszkopty wyłożyć drugą część kremu i rozsmarować równą warstwą. Na krem położyć drugi blat miodowego ciasta. Sam wierzch posmarować odłożoną resztą kremu.  Na krem można posypać okruszki zrobione z odciętych kawałeczków ciasta. 

Ciasto wstawić do lodówki lub innego chłodnego miejsca. Najlepiej jak postoi choć całą noc, jak przystało na miodownik.