Translate

niedziela, 6 października 2019

Marmolada z pigwy

Zostałam wczoraj obdarowana pigwą. Pigwa prosto drzewa powędrowałam do mojej torby. Zastanawiałam się właściwie krótko co z niej zrobić. W ubiegłym roku zrobiłam nalewkę z pigwy (z tego samego drzewa), która stoi do dzisiaj i wciąż nabiera mocy . No to teraz postawiłam na marmoladę. Pogapiłam się trochę po przepisach w internecie i do dzieła.


Moja marmolada jest jasna, a te które podglądałam są zupełnie innego koloru. Też chciałam mieć taki ciemny kolor ale nie wyszło i nie mam pojęcia dlaczego. 

Miałam ok. 1 kg pigwy - obrana ze skóry, wydrążone gniazda nasienne
 cukier - ok. 0,5 kilograma lub ciut więcej
sok z cytryny

Obraną i pozbawioną gniazd nasiennych pigwę pokroiłam w kostkę. Całość skropiłam sokiem z cytryny (całą cytrynę zużyłam), posypałam cukrem i odstawiłam pod przykryciem na noc. Można kilkukrotnie wstrząsnąć naczyniem, żeby cukier dotarł do każdego kawałka. Rano pigwa była już we własnym soku. Garnek ustawiłam na gazie (najpierw większa moc, ale tylko do momentu zagotowania) i gotowałam na jak najmniejszym ogniu ok. 4 godzin. W tym czasie pigwa praktycznie cała się rozpadła na mus. Kilka kawałków jeszcze się uchowało więc potraktowałam blenderem. W trakcie, można dodać jakieś przyprawy np. korę cynamonu. Ja nic nie dawałam. Powstała bardzo gęsta masa, jak widać na fotce. Tu wprost z garnka przełożona do naczynia i wciąż bardzo bardzo gorąca. Jak tylko wystygnie pójdzie do lodówki, w celu sprawdzenia jak mocno zgęstnieje. Całą resztę. przekładałam do słoików wprost z garnka. Słoik zakręcony, odwrócony do góry nogami też sobie stygnie.
Marmoladę w naczyniu mam zamiar dokładnie okleić folią i przechowywać w lodówce. 
To co na ściankach garnka, sama od razu wylizałam bo baaaardzo dobre to jest. Słodko-kwaśne



3 komentarze:

  1. a te wielkie masz pigwy ? bo tylko te większe (takie jak jabłka i większe) dają ten piękny kolor , te malutkie co sa nie pigwa a pigwowcem to jasne marmolady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Alu. Pigwa jest z drzewa. które u mojego brata rośnie. Wczoraj zrywana i od razu przerabiana. Na fotce, tuż przy słoiku została się taka jedna, najmniejsza z nich. Ja obierałam ze skóry a może nie trzeba było ? Czort, najważniejsze że jest bardzo, bardzo smaczna

      Usuń
    2. to nie mam pojęcia, choć na zdjęciu aż taka jasna nie jest , raczej ma kolor okej

      Usuń