Translate

niedziela, 11 lutego 2018

Faworki na piwie

Przepis stary, już smażone. Ale tym razem wprowadziłam modyfikację. I baaaaaardzo się opłacało. Nigdy w życiu nie jadłam tak cudownie kruchych faworków.





Składniki:

* 6 żółtek 
* piwo
* mąka

Sposób wykonania:

Żółtka wbić do szklanki. Do tej samej szklanki wlać piwo w ilości takiej samej jaką zajmują żółtka. Można odrobinę więcej. Wszystko razem wymieszać. Do miski wsypać szklankę mąki i dodac piwo z żółtkami. Wyrobić mikserem na gładką pastę. Dodawać po łyżce mąki i wyrabiać. W pewnym momencie już trudno będzie mikserem i wtedy wysypujemy ze dwie garści maki na blat i wykładamy w tę mąkę ciasto. Zaczynamy ręcznie wyrabiać. Ciasto powinno być zwarte i dosyć twarde, ale nie za bardzo. Jeżeli jeszcze nie jest takie, to zaś podsypujemy mąkę i wyrabiamy. Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji wałkujemy ciasto na grubośc ok. 0,5 cm na długi wąski prostokąt. Prostokąt składamy na trzy i wałkujemy ponownie na długi prostokąt, który ponownie składamy. Odwracamy teraz i ponownie wałkujemy. I tak z sześć razy. Owijamy ciasto w folię i wstawiamy do lodówki na pół godziny. Po tym czasie odcinamy mały kawałek ciasta (tak gdzieś 1/5 - 1/6 i wałkujemy bardzo, bardzo cieniutko. To wałkowanie jest ogromnie ważne. Im cieniej tym bardziej kruche faworki wychodzą. Ciasto ma być tak cieniutkie jak pergamin. Staramy się nie podsypywać mąką. Powstały płat ciasta tniemy na paseczki, nie szersze jak 2 cm, które przecinamy na długośc jaka nam pasuje. Każdy mały paseczek ciasta nacinamy i przewlekamy faworka. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu. Wrzucamy po 3-4 faworki, bo one baaaaaaaaaaaaaaaaardzo rosną. Lekko zezłocone odwracamy na drugą stronę o dosmażamy. Odkładamy na ręcznik papierowy do odsączenia. Na koniec posypujemy pudrem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz